Aurelia i Dyzia postanowiły, że pojadą na stopa nad morze. Ze Śląska. Nikt ich zabrać nie chciał, aż w końcu Aurelia wydumała, że zaoferuje loda za podwózkę. I tak sobie jadą. Z Opola do Wrocławia. Z Wrocławia do Poznania. Z Poznania do Gdańska. Dużo tych pomiędzy było. Są już w Gdańsku i Dyzia pyta Aurelię:
- Ej, jest tu KFC, jesz coś?
- Nie, jestem pełna.
- Ej, jest tu KFC, jesz coś?
- Nie, jestem pełna.
--
I am the law!