Żona mnie wysłała do sklepu, żebym kupił słownie jednego świeżego ogórka. Do kasy poszedłem z tym ogórkiem i ze słoikiem wazeliny. Nie chciałem, żeby kasjer pomyślał sobie, że jestem vege..
Będąc młodym kasjerem, przychodzili do mnie klienci z różnymi dziwnymi kompozycjami koszykowymi. Większość sprawiała wrażenie co najmniej zakłopotanych, zupełnie niepotrzebnie. Prawda jest taka, że i kasjer, i klient mają tego ogórka w dupie .
Ze szkolenia na obsługę CCTV, czyli moje początki:
- Jak widzisz, kurwa, dwóch kolesi, co zaczynają od warzywniaka i wkładają ogórki do koszyka to oni są poza twoim zainteresowaniem! Wiesz dlaczego? Bo oni mają tego ogórka już dawno w dupie i tylko to ich w sklepie interesuje!
Widziałem kiedyś w biedrze smutny widok, jak panienka kupowała tylko ekonomiczne wino i cukinię. I nie była brzydka, taka przeciętna, nawet wąsów nie miała
--
Niektórzy miłośnicy najlepszego narodu na świecie zupełnie przypadkiem są pzprowskimi synalkami, którzy się na Polsce w latach 90 uwłaszczyli - co sami przyznali.