Przez moment miałem problem z wrzutem, bo bo był jeszcze jeden Leszek M co chciał skończyć z lewusami, nie nosił waliz w dolarami Moskalom ale najśmielej głosił to o czym inni bali się nawet pomyśleć. O okupacji sowieckiej i potrzebie uzyskania prawdziwej wolności. Pracował bez wytchnienia, siedział chyba najdłużej ze wszystkich opozycjonistów, nie ma co piękny życiorys. Jednak ktoś postanowił mu w papiery nasrać. Odkopano, że niby współpracował przed laty z Sb-cją i zgnojono. Nie dano możliwości obrony, nie przyjrzano się papierom sb-ków, którzy prawdopodobnie spreparowali mu papiery współpracownika i rżą ze śmiechu, jeśli jeszcze żyją. Do dziś walczy o dobre imię.https://pl.wikipedia.org/wiki/Leszek_Moczulski
--
"Poszerzaj swoje horyzonty- wyburz dom z naprzeciwka."