po latach nieobecności, witam ponownie
Wróciłem wczoraj z pracy nieco zmęczony. Wypiłem sobie drinka przed snem, ustawiłem budzik na 6. rano i szybko zasnąłem. Nagle - dzwoni budzik. Oczy miałem wyjątkowo ciężkie, więc postanowiłem dospać jeszcze 5 minutek. Przyśniło mi się, że przecież dzwonił budzik i spóźnię się do pracy. Wyrwałem się z łóżka, nastawiłem kawę, wskoczyłem pod prysznic. Wykonałem wszystkie czynności higieniczne, kawę wypiłem, spakowałem mandżur na 36 godzin dyżuru, przywdziałem uniform, buty na nogi, polar na garb i wychodzę... Wróciłem po zegarek, którego zapomniałem. Na zegarku 3:12... "dziwne, że w nowym zegarku tak szybko wyczerpała się bateria" - przeszło mi przez myśl. Wychodzę z domu, klucz do drzwi. Powrót po komórkę, która została na komodzie... Zerkam... 3:13.
Pierwsze dzwonienie budzika jednak mi się przyśniło...
--
Medycyna Ratunkowa stoi w sprzeczności z procesem selekcji naturalnej