Pociąg Intercity pędzący gdzieś przez Lubelszczyznę. Do kibelka wchodzi młoda kobieta, zmienia podpaskę i rozgląda się za koszem, przeznaczonym na takie sytuacje. Nigdzie go nie znajduje więc, aby nie zapchac pociągowej muszli, otwiera okno i przez nie wyrzuca starą podpaskę.
Na stacji w Motyczu oczekując na jedyny pociąg, który się tu zatrzymuje stoi zarośnięty facet. Nagle z pędzącego Intercity wypada jakiś przedmiot i ląduje mu na twarzy, Facet bierze go w rękę, ogląda i mówi półgłosem:
- Ku*wa, niby wata a ryja nieźle rozwaliło.
Na stacji w Motyczu oczekując na jedyny pociąg, który się tu zatrzymuje stoi zarośnięty facet. Nagle z pędzącego Intercity wypada jakiś przedmiot i ląduje mu na twarzy, Facet bierze go w rękę, ogląda i mówi półgłosem:
- Ku*wa, niby wata a ryja nieźle rozwaliło.