Jakoś tak wyszło, że moja step-sis nie była ochrzczona a za tydzień ma komunię. Więc dzisiaj był dla niej ten wielki dzień. Po ceremonii wybraliśmy się do kawiarni gdzie młoda zabłysnęła:
Ja: To co młoda? Jak już Cię ochrzcili to teraz wypadałoby nagrzeszyć.
Młoda: Ale jak?
Ja: No nie wiem, poodgryzamy głowy nietoperzom, zarżniemy jakiegoś kotka...
Młoda(z entuzjazmem): Nietoperzom tak! ale kotka nie... bo wiesz, ja lubię kotki
Ja: To co młoda? Jak już Cię ochrzcili to teraz wypadałoby nagrzeszyć.
Młoda: Ale jak?
Ja: No nie wiem, poodgryzamy głowy nietoperzom, zarżniemy jakiegoś kotka...
Młoda(z entuzjazmem): Nietoperzom tak! ale kotka nie... bo wiesz, ja lubię kotki
--
Mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było tylko aplauz i zaakceptowanie.