Właśnie zjechała do nas psiapsiółka mojej żony. Siedzimy sobie w szerszym towarzystwie, a że późno już, poprosiłem, by ze względu na sąsiedztwo zachowywali się pół tonu ciszej. Na co [p]siapsióła mówi, że ciche rozmawianie jest przeciwne jej naturze. [J]a na to:
[j] - mi to mówisz, ja jestem cholerykiem.
[p] - a ja mam syfilis...
[j] - mi to mówisz, ja jestem cholerykiem.
[p] - a ja mam syfilis...
--