Leżę z moim nowym nabytkiem po kilkugodzinnym maratonie. Ogarnia mnie błogość i wiem że zaraz zasnę. Jako że mam permanentne zapalenie zatok wiem że zdarza mi się chrapać w nocy. W półśnie mruczę:
- Gdybym chrapała to mnie szturchnij...
Biedaczyna się zerwał i chyba z przestrachem:
- Jeszcze ci mało???
- Gdybym chrapała to mnie szturchnij...
Biedaczyna się zerwał i chyba z przestrachem:
- Jeszcze ci mało???
--
Mrrrrr.... Wiesz co jest najbardziej przerażające? Zdychanie w poczuciu że się tak naprawdę nie żyło...