Tak sobie ostatnio urządziłem z kolegami wieczór alkoholowo-kawałowy i przypominało mi się kilka :
Jedzie Pan Wacław z Panią Manią dorożką na niedzielny targ do miasta. Droga daleka, w milczeniu mija godzinka, druga, trzecia. W pewnym momencie Pan Wacław się odzywa:
- A Pani Mania da zaruchać?
- Ot filutek, prosił prosił i wyprosił
W tramwaju jedzie dwóch kolesi i opowiadają sobie kawały o milicjantach. Nagle jeden mówi :
- Ty, a wiedz dlaczego milicjanci nie jedzą kiszonych ogórków?
- No nie, nie wiem.
- Bo im się głowa do słoika nie mieści.
Na co mały chłopczyk przysłuchujący się rozmowie mówi do Mamusi:
- Mamo, ale Tata jest milicjantem i je kiszone ogórki.
- No tak synku, ale z beczki
Idzie gajowy przez las i nagle widzi zapłakaną dziewczynę.
- Czemu płaczesz? - pyta Gajowy
- A bo szłam do domu i nagle zza krzaków wyskoczyło 4 ludzi i mnie zgwałcili. Krzyczałam ale nikt nie przyszedł mi pomóc.
- A krzyczałaś, w stronę wsi?
- Krzyczałam.
- A krzyczałaś w stronę drogi?
- Krzyczałam.
- A krzyczałaś w stronę miasta?
- Krzyczałam
- I nikt nie przyszedł z pomocą? Nikt nie słyszał?
- Ano nikt
Gajowy przez chwilę się zamyśli, popatrzył na dziewczynę i rzekł:
- To jak nikt nic nie słyszał to i ja sobie poużywam.
Jedzie Pan Wacław z Panią Manią dorożką na niedzielny targ do miasta. Droga daleka, w milczeniu mija godzinka, druga, trzecia. W pewnym momencie Pan Wacław się odzywa:
- A Pani Mania da zaruchać?
- Ot filutek, prosił prosił i wyprosił
W tramwaju jedzie dwóch kolesi i opowiadają sobie kawały o milicjantach. Nagle jeden mówi :
- Ty, a wiedz dlaczego milicjanci nie jedzą kiszonych ogórków?
- No nie, nie wiem.
- Bo im się głowa do słoika nie mieści.
Na co mały chłopczyk przysłuchujący się rozmowie mówi do Mamusi:
- Mamo, ale Tata jest milicjantem i je kiszone ogórki.
- No tak synku, ale z beczki
Idzie gajowy przez las i nagle widzi zapłakaną dziewczynę.
- Czemu płaczesz? - pyta Gajowy
- A bo szłam do domu i nagle zza krzaków wyskoczyło 4 ludzi i mnie zgwałcili. Krzyczałam ale nikt nie przyszedł mi pomóc.
- A krzyczałaś, w stronę wsi?
- Krzyczałam.
- A krzyczałaś w stronę drogi?
- Krzyczałam.
- A krzyczałaś w stronę miasta?
- Krzyczałam
- I nikt nie przyszedł z pomocą? Nikt nie słyszał?
- Ano nikt
Gajowy przez chwilę się zamyśli, popatrzył na dziewczynę i rzekł:
- To jak nikt nic nie słyszał to i ja sobie poużywam.
--
Nawet minimalna wiedza w rękach idiotów jest bardziej niebezpieczna niż całkowita niewiedza w rękach ludzi inteligentnych.