- Tylko wie pan - zagadnąłem grzecznie - do tego całego mojego z łaski studia foto przydałby mi się jeszcze jakiś statyw na tło.
- Oczywiście, nie ma najmniejszego problemu - odparł sprzedawca w sklepie fotograficznym. - Jakie sobie pan życzy? - I zaczął mi pokazywać katalog, odsuwając zakupione przeze mnie wcześniej blendy i inne softboksy.
Skończyły się żarty, zaczęły się schody. I wbrew pozorom nie szło nawet o forsę.
- O kurde - jęknąłem. - Nie ma pan czegoś mniejszego? Ile to ma po złożeniu?
- Z metr z okładem będzie. - Sprzedawca zerknął do specyfikacji. - Mniejszych pan nie dostanie.
- Szkoda - westchnąłem. - Pytam tak pana, bo mieszkanie mam raczej małe...
- A pan to myśli, że ja w tym sklepie pracuję od wczoraj i pana nie rozumiem? - wyczułem sarkazm, ale może mi się zdawało. - Co pan myśli, że jest pan pierwszy, który musi sprzęt przed żoną chować? Nie żebym się znał, ale z tym statywem wróżę panu albo piwnicę, albo najdalej pojutrze zwrot towaru...
Trzymajcie kciuki.
- Oczywiście, nie ma najmniejszego problemu - odparł sprzedawca w sklepie fotograficznym. - Jakie sobie pan życzy? - I zaczął mi pokazywać katalog, odsuwając zakupione przeze mnie wcześniej blendy i inne softboksy.
Skończyły się żarty, zaczęły się schody. I wbrew pozorom nie szło nawet o forsę.
- O kurde - jęknąłem. - Nie ma pan czegoś mniejszego? Ile to ma po złożeniu?
- Z metr z okładem będzie. - Sprzedawca zerknął do specyfikacji. - Mniejszych pan nie dostanie.
- Szkoda - westchnąłem. - Pytam tak pana, bo mieszkanie mam raczej małe...
- A pan to myśli, że ja w tym sklepie pracuję od wczoraj i pana nie rozumiem? - wyczułem sarkazm, ale może mi się zdawało. - Co pan myśli, że jest pan pierwszy, który musi sprzęt przed żoną chować? Nie żebym się znał, ale z tym statywem wróżę panu albo piwnicę, albo najdalej pojutrze zwrot towaru...
Trzymajcie kciuki.
--
Born to write poetry, forced to write emails.