Szukaj mówi: "Nie ma." Ale mu nie wierzę
Do zabitej dechami wiochy przyjechał zimową porą młody lekarz.
Już na następny dzień trafił do niego jeden ze starszych mieszkańców, który poślizgnął się i stłukł sobie kolano. Lekarz kazał mu zdjąć spodnie, aby mógł zbadać bolące miejsce i ze zdziwieniem stwierdził, że chłopina nie ma gaci.
- Czego nie nosi pan majtek? - zapytał lekarz
- Nigdy żem nie nosił - odpowiedział rolnik - po co mi one?
- Panie, przecież to i bardziej czysto i bardziej ciepło, radziłbym panu spróbować.
Po wizycie u lekarza chłopina pojechał do miasteczka po leki i wstąpił też do sklepu aby zakupić jakieś gacie. Gdy wrócił do domu założył je na tyłek, trochę pokręcił się jeszcze po gospodarce, dał świniom jeść i poszedł spać. Rano, jak miał to w zwyczaju, szybko poleciał za stodołę walnąć porannego stolca. Jako, że był mróz, szybko zdjął spodnie, przykucnął, nadął się, wydalił i podnosząc się zerknął za siebie. Na śniegu nie było nic. Wtedy przypomniał sobie słowa młodego lekarza:
- Miał konował rację - mruknął - faktycznie czyściej.
Zaczął zapinać spodnie i z podziwem dla wiedzy doktora powiedział:
- I faktycznie cieplej.
Do zabitej dechami wiochy przyjechał zimową porą młody lekarz.
Już na następny dzień trafił do niego jeden ze starszych mieszkańców, który poślizgnął się i stłukł sobie kolano. Lekarz kazał mu zdjąć spodnie, aby mógł zbadać bolące miejsce i ze zdziwieniem stwierdził, że chłopina nie ma gaci.
- Czego nie nosi pan majtek? - zapytał lekarz
- Nigdy żem nie nosił - odpowiedział rolnik - po co mi one?
- Panie, przecież to i bardziej czysto i bardziej ciepło, radziłbym panu spróbować.
Po wizycie u lekarza chłopina pojechał do miasteczka po leki i wstąpił też do sklepu aby zakupić jakieś gacie. Gdy wrócił do domu założył je na tyłek, trochę pokręcił się jeszcze po gospodarce, dał świniom jeść i poszedł spać. Rano, jak miał to w zwyczaju, szybko poleciał za stodołę walnąć porannego stolca. Jako, że był mróz, szybko zdjął spodnie, przykucnął, nadął się, wydalił i podnosząc się zerknął za siebie. Na śniegu nie było nic. Wtedy przypomniał sobie słowa młodego lekarza:
- Miał konował rację - mruknął - faktycznie czyściej.
Zaczął zapinać spodnie i z podziwem dla wiedzy doktora powiedział:
- I faktycznie cieplej.