Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Forum > Forum Filmożerców > Dog Soldiers Armia wilków 2002
GEMINI_86
Sześciu komandosów. Pełnia księżyca. Zero szans.

6 komandosów odbywa ćwiczenia z oddziałem specjalnym gdzieś w Szkocji. Ich „misja” wydaje się normalna, maja pokonać swoich przeciwników. Z początku wszystko przebiega zgodnie z planem, żołnierze znajdują lukę w linii obrony wroga. Wszystko bierze łeb, kiedy podczas odpoczynku spada na nich krowa, która zginęła od ran zadanych przez nieznane im zwierze. Od tego momentu wiedzą już, że ich zadanie to nie jest żadna zabawa w strzelanego. Na domiar złego znajdują rozwalony i zalany krwią obóz przeciwnika z rannym kapitanem Ryanem. Od tego momentu zaczyna się walka na śmierć i życie. Obóz ich przeciwnika przypomina raczej obóz myśliwych, którzy wybrali się na safari (siatki, strzałki z trucizna) a nie na obóz żołnierzy, którzy wybrali się na ćwiczenia wojenne. W oddali słyszą jakieś wycie, z powodu malej liczby amunicji postanawiają nie zgrywać bohaterów i zaczynają uciekać niestety wyjące stwory są coraz bliżej. Ginie pierwszy komandos a ich dowódca zostaje ranny. Na szczęście w pobliżu przejeżdża pewna kobieta, która postanawia im pomóc. Znajdują schronienie na pewnej farmie oddalonej od wszelkich zabudowań. Uważają, że ich sytuacja zmienia się ze złej w bardzo złą postanawiają uciekać do najbliższego zaludnionego miejsca. Ale bestie krzyżują ich plany niszczą samochód, którym się dostali na farmę na dodatek bestie postanawiają ich zaatakować z pierwszej bitwy zwycięsko wychodzą komandosi. Jednak bestie nie poprzestają na jednym ataku tym razem niszczą generator prądu, bestie atakują znowu, sytuacja staje się krytyczna. W międzyczasie wychodzi na jaw ze te bestie to Homo homini lupus, czyli po prostu wilkołaki. Komandosi dowiadują się także ze ocalały kapitan był już tutaj wcześniej na misji polegającej na schwytaniu tych właśnie wilkołaków. Dowiadują się od niego ze ta luka była pułapką, w którą mieli wpaść. Wilkołaki staja się coraz bardziej natrętne ginie kolejny komandos. Na szczęście od kobiety, która ich uratowała dowiadują się ze w stodole nieopodal domu jest jeszcze jeden samochód, postanawiają je zdobyć. Samochód został zdobyty, ale wilkołaki zabijają kolejnego komandosa. Sytuacja staje się coraz bardzie zła ocalały kapitan Ryan na wskutek ran staje się wilkołakiem. Na jaw wychodzi także ze wilkołakiem jest kobieta, która ich uratowała. Dzięki jej pomocy wilkołaki dostały się do środka, ale mimo swojej złej sytuacji komandosi, postanawiają walczyć dalej dochodzi do największej walki. Ostatecznie przy życiu zostaje jeden komandos

Mimo ze film jest sklasyfikowany jako horror/akcja można w nim znaleźć także elementy komedii. W filmie znalazło miejsce kilka śmiesznych dialogów miedzy innymi jeden z żołnierzy przedstawiający swoich kolegów mówi o dowódcy, ( który jak już wspomniałem został ranny i nie będę tutaj owijał w bawełnę po prostu jelita wyszły mu na wierzch):
A ten na górze to sierżant Wells jego znasz już na wylot.

Film smuci zbyt komediowo wykonanymi postaciami wilkołaków oraz drobnymi szczegółami na przykład jak do cholery wilkołak potrafi strzelać ze strzelby, Jedna ze scen, która wywołała we mnie niezadowolenie to pomysł scenarzysty, aby jeden z komandosów walczył z wilkołakiem na….pięści

Do dnia dzisiejszego zdążyłem obejrzeć tylko 3 horrory: 12 duchów, Freddy kontra Jason i właśnie Dog Soldiers. Moim zdaniem jak ktoś chce poszerzyć swoją kolekcje horrorów może śmiało nabyć film, który mogłem dla Was zrecenzować.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
No dobrze...

Film można obejrzeć, gdy akurat nie ma się niczego innego do roboty. Znam kilka lepszych horrorów (np. wspomniany przez autora "Freddy vs. Jason"), należałoby się też zastanowić, czy "Dog Soldiers" to horror, czy raczej mocny thriller. Same wilkołaki o "horrorowatości" nie przesądzają, tak jak obecność zombies nie decyduje o zakwalifikowaniu "Resident Evil" do tej kategorii. Żaden z tych filmów o dreszcze strachu mnie nie przyprawił, chociaż oba w miarę przyjemnie się oglądało.
Twórcy "Armii wilków" pozwolili sobie też na drobny żarcik z "Matrixa": jeden z żołnierzy nazywa się Spoon. Gdy sierżant pyta innego wojaka, gdzie jest Spoon, słyszy odpowiedź: "There's no Spoon";)

Pozwolę sobie mieć dwie uwagi.

Przede wszystkim autor recenzji nie musiał od razu opisywać dokładnie całego scenariusza. Może niektórzy widzowie znajdują przewrotną przyjemność w odkrywaniu tajemnic filmu na własną rękę? Nie trzeba im mówić, co nastąpi w kolejnej scenie, np. że wilkołakiem jest kobieta lub że historię przeżyje jedna osoba (there can be only one? ;)) Bo po co teraz oglądać film, skoro wiemy, jak się skończy? Dla "komediowo wykonanych" postaci wilkołaków? Ba, powiem więcej - wiemy, co będzie w następnej scenie...

I druga kwestia, chyba nawet ważniejsza. Ja wiem, że czasami zdarzają się literówki - shit happens. Ale wypadałoby dbać chociaż o jakąś stylistykę i gramatykę recenzji. Czytanie powyższego tekstu przyprawia o oczopląs. Chyba "wstępna cenzura" tekstów nie była takim złym pomysłem... Braki przecinków, zdania kosmicznie złożone, masa powtórzeń. Nie czepiam się, ale przyzwyczaiłem się już do pewnego poziomu tekstów na JM - ten powyższy odstaje od standartów Monstera, a zbliża się bardziej do komentarzy z Onetu. Proponuję czasami odejść od komputera i poczytać jakąś książkę, to pomaga ;)

No offence meant,
:mogart

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Oglądałem i myśle, że poza obiecującym początkiem ten film to lekka porażka jesli chodzi o filmy grozy. O ile taki w założeniu mial być. Postaci wilkołaków ostro karykaturalne. Zdaje mi się, że byl to film małobudżetowy i gdzieś trzeba bylo oszczędzić chocby na jakiś efektach specjalnych. Pomysł dobry, ale mi wykonanie pozostawia wiele do życzenia.

Dla fanów gatunku do zniesienia

--
How do you get a nigger out of a tree? Cut the rope.:F

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Dog Soldiers nie zaliczyłbym do gatunku horrorów. Bardziej pasowało by tu okreslenie nieudane komedio-pseudo-horroro-cośtam.

Wspomniana przez GEMINI_86 scena z krową wygląda tak:
Biwakują sobie w nocy żołnierzyki, nagle słychać ryk krowy, która po chwili spada normalnie z nieba. Widać, że coś ją niemiłosiernie pochlastało. Kolesie podczas oględzin robią podejrzliwe miny, ale ostatecznie postanawiają iść spać. Jeżeli ktoś jeszcze nie zauważył to napiszę jeszcze raz: krowa spada z nieba a żołnierze idą spać jak gdyby zjawisko spadających krów było co najmniej tak częste jak żabi deszcz.

Inna scena:
Jakiś żołnierz przybija deskę do drzwi. Nagle drzwi przebija ręka wilkołaka. Żołnierz napieprza w tę rękę młotkiem z szybkością światła. Trzeba usłyszeć ten dzwięk (trtrtrtrtrtrtrtrtrtrtrtr!!!) aby samemu stwierdzić jak bardzo beznadziejny jest to film.

Ogólnie polecam obejrzenie TYLKO tych dwóch scen aby mieć się z czego śmiać podczas rozmowy o żałosnych filmach

--
pajac

Misiek666
Misiek666 - SIURBEMEDIZAPREKUNDA · przed dinozaurami
Kwas jakich mało ... oglądałem i usnąłem..

NEXT !

--
Forum > Forum Filmożerców > Dog Soldiers Armia wilków 2002
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj