jaki jest tytuł filmu, który kiedyś oglądałem i niewiele pamiętam ale chodziło mniej więcej o to, że facet został wkręcony w jakąś kryminalną intrygę i nie wiedział, że to wszystko zostało ustawione. Pamiętam właściwie tylko jedną scenę, gdzieś pod koniec filmu: w trakcie pościgu samochód, którym jechał wpadł do wody (możliwe, że to była taksówka) a pod wodą czekał w gotowości nurek, żeby go uratować i wtedy wydało się, że to wszystko było jedną wielką mistyfikacją.
I raczej nie jest to "Człowiek, który wiedział za mało" bo to nie była komedia tylko typowy kryminał. Ale w trochę podobnym klimacie.
I raczej nie jest to "Człowiek, który wiedział za mało" bo to nie była komedia tylko typowy kryminał. Ale w trochę podobnym klimacie.
--
Powinno być dziesięć...