A ja się przyczepię. Mogę? Nieważne, i tak się przyczepię.

Talent niewątpliwie masz. ALE przekopiowując zdjęcia, nie nauczysz się dobrze rysować, co najwyżej przerysowywać. Te portrety są takie jakieś... mnie bardziej przypominają martwą naturę niż ludzi. Dobre są piąty od góry, ostatni i trzeci od dołu. Za to za Robina Williamsa i Audrey Hepburn mam ochotę Cię kopnąć, bo wyglądają strasznie drętwo.

Sugerowałabym żebyś się odważył i spróbował rysować prawdziwych, żywych ludzi. Jeśli naprawdę przeszkadza Ci gadanie portretowanego, możesz zacząć kiedy "obiekt" będzie spał, oglądał tv lub robił cokolwiek innego co zaangażuje jego uwagę (-; Kiedy zaczniesz rysować "z natury", nie ze zdjęcia, sam zobaczysz o czym mówię. Póki co, Twoje dzieła przypominają trochę kserowanie - niby wszystkie szczegóły są, postaci da się rozpoznać - ale na większości z nich nie ma życia. Na twarzach nie widać mimiki, gry mięśni, tylko cieniowanie. A portret to przecież nie rysunek techniczny, ani maska pośmiertna.

O ile oczy wychodzą Ci całkiem dobrze, wyraźnie masz problem z ustami. Na wielu portretach wyglądają trochę na "doklejone", są płaskie, a ich wyraz nie wynika z napięcia określonych mięśni twarzy. Niepotrzebnie rysujesz włosy jako kreski, zamiast jako plamy - raz że przy tym się więcej narobisz, dwa, że przy twarzy, przedstawianej miękkim i rozmazanym cieniowaniem, sprawia to nieharmonijne wrażenie. Uszu nie będę Ci wypominać, bo sam pewnie wiesz, a i szyja i obojczyki nie gryzą (-;

Podsumowując: uważam że powinieneś ćwiczyć, bo warto. I baw się przy tym dobrze! (-:

Regina :