Poprzednio.
Ostrzegam, że nie przeglądałam tych na głównej, więc jeśli Kropek znalazł moje źródełko, to coś się może powtórzyć. Ale mam to w nosie I znów tłumaczenia mogą być freestyle'owe
Gdy próbujesz się przyłączyć do dyskusji przejętej przez kółeczko wzajemnej adoracji.
Gdy przyjeżdżasz do rodziców - jak powszechnie wiadomo, rodzice zawsze mają lodówki pełne pysznych rzeczy.
Gdy próbujesz się przemieszczać na morderczym kacu.
Gdy ktoś pyta, czy może skorzystać z twojego komputera.
Gdy sprzątasz w mieszkaniu.
Wepchnę to tam, żeby nie leżało na widoku...
Gdy gadH idzie na zakupy.
Gdy ktoś wrzuca typowego tl;dr'a.
Wow! Nie będę czytał tego gówna, podsumuj to jednym słowem.
Gdy pracujesz od 9 do 17 i w piątek wychodzisz z biura pełnego nadal pracowników kontraktowych, którzy nadal są zawaleni robotą.
Gdy w trakcie 69 druga osoba puszcza bąka.
Gdy na HP zaczyna się ostra przepychanka między dwoma bojownikami.
Niech walczą.
Gdy widzisz, że pod ujowym filmem na youtube zablokowano możliwość dodawania komentarzy.
Tchórz.
Gdy widzisz na JM komentarz typu "JM schodzi na psy! Nie przedłużam ważności konta i je kasuję!".
No... to nara.
Gdy wracasz do domu po pierwszym dniu biegania.
Gdy wraz z drugą połówkę przeszedłeś na dietę i zostajesz przyłapany na podjadaniu słodyczy.
Gdy świeżynka wrzuca na KM rdzawego suchara.
Dla bojowników:
Gdy twoja dziewczyna/narzeczona/żona podaje ci własnoręcznie ugotowany obiad i na pytanie "Co na deser?" odpowiada "Ja".
Gdy admin w pięknym stylu banuje wyjątkowo pyskatego trolla.
Wystarczy już tego, dziękuję.
Gdy jesteś już naprawdę mocno wstawiony i pojawia się grupa osób, w której każdy rzuca do ciebie "Ale ze mną się nie napijesz?".
Gdy napisałeś długiego posta, zapomniałeś o sprawdzeniu pisowni, po czym ukazało się, że roi się w nim od literówek i błędów.
Ja nie umie pisać po polskiemu? To nie możliwe.
Gdy po wyborach zobaczyłeś, że na fejsbuniu i JM roi się od politycznych postów.
No po prostu, k*rwa, nie!
Gdy masz zły humor i ktoś pyta, czy ktoś cię dziś wkurzył.
Wszyscy!
Gdy nabawiasz się zapalenia spojówek.
Gdy szef przyłapuje cię na przeglądaniu JM w pracy.
Gdy potarłeś oko po tym, jak przed chwilą kroiłeś ostre papryczki i zapomniałeś umyć rąk.
Gdy wyszedłeś do restauracji i zapomniałeś wziąć ze sobą telefonu, żeby zrobić fotkę na instagrama
Gdy już miałeś kliknąć w nowy post na KM, po czym zobaczyłeś, że wrzucił go Tynf (dziś dam spokój Empatycznej).
Gdy po kilkumiesięcznej przerwie wracasz na HP i patrzysz na autorów wątków.
Ktoście?!
Gdy na początku horroru widzisz napis "Oparte na faktach".
Nie. Na pewno nie.
Gdy oglądasz "Grę o tron" i pojawiają się cycki. I kolejne. I kolejne. I kolejne...
Gdy w deszczową sobotę ktoś pyta, czy masz zamiar w ogóle ruszyć się tego dnia z łóżka.
Nie.
Gdy upuściłeś na podłogę drażę, podniosłeś, zacząłeś jeść i zorientowałeś się, że to nie była draża.
Gdy ktoś opowiada ci "ciekawe historyjki" na temat swoich dzieci.
Gdy ktoś zwraca mi uwagę, że napis w gifie znaczy coś innego, niż moje tłumaczenie.
Mam to w nosie.
Gdy w końcu doczekałeś się gifów w tym tygodniu.
Kurczę ale czad.
Ostrzegam, że nie przeglądałam tych na głównej, więc jeśli Kropek znalazł moje źródełko, to coś się może powtórzyć. Ale mam to w nosie I znów tłumaczenia mogą być freestyle'owe
Gdy próbujesz się przyłączyć do dyskusji przejętej przez kółeczko wzajemnej adoracji.
Gdy przyjeżdżasz do rodziców - jak powszechnie wiadomo, rodzice zawsze mają lodówki pełne pysznych rzeczy.
Gdy próbujesz się przemieszczać na morderczym kacu.
Gdy ktoś pyta, czy może skorzystać z twojego komputera.
Gdy sprzątasz w mieszkaniu.
Wepchnę to tam, żeby nie leżało na widoku...
Gdy gadH idzie na zakupy.
Gdy ktoś wrzuca typowego tl;dr'a.
Wow! Nie będę czytał tego gówna, podsumuj to jednym słowem.
Gdy pracujesz od 9 do 17 i w piątek wychodzisz z biura pełnego nadal pracowników kontraktowych, którzy nadal są zawaleni robotą.
Gdy w trakcie 69 druga osoba puszcza bąka.
Gdy na HP zaczyna się ostra przepychanka między dwoma bojownikami.
Niech walczą.
Gdy widzisz, że pod ujowym filmem na youtube zablokowano możliwość dodawania komentarzy.
Tchórz.
Gdy widzisz na JM komentarz typu "JM schodzi na psy! Nie przedłużam ważności konta i je kasuję!".
No... to nara.
Gdy wracasz do domu po pierwszym dniu biegania.
Gdy wraz z drugą połówkę przeszedłeś na dietę i zostajesz przyłapany na podjadaniu słodyczy.
Gdy świeżynka wrzuca na KM rdzawego suchara.
Dla bojowników:
Gdy twoja dziewczyna/narzeczona/żona podaje ci własnoręcznie ugotowany obiad i na pytanie "Co na deser?" odpowiada "Ja".
Gdy admin w pięknym stylu banuje wyjątkowo pyskatego trolla.
Wystarczy już tego, dziękuję.
Gdy jesteś już naprawdę mocno wstawiony i pojawia się grupa osób, w której każdy rzuca do ciebie "Ale ze mną się nie napijesz?".
Gdy napisałeś długiego posta, zapomniałeś o sprawdzeniu pisowni, po czym ukazało się, że roi się w nim od literówek i błędów.
Ja nie umie pisać po polskiemu? To nie możliwe.
Gdy po wyborach zobaczyłeś, że na fejsbuniu i JM roi się od politycznych postów.
No po prostu, k*rwa, nie!
Gdy masz zły humor i ktoś pyta, czy ktoś cię dziś wkurzył.
Wszyscy!
Gdy nabawiasz się zapalenia spojówek.
Gdy szef przyłapuje cię na przeglądaniu JM w pracy.
Gdy potarłeś oko po tym, jak przed chwilą kroiłeś ostre papryczki i zapomniałeś umyć rąk.
Gdy wyszedłeś do restauracji i zapomniałeś wziąć ze sobą telefonu, żeby zrobić fotkę na instagrama
Gdy już miałeś kliknąć w nowy post na KM, po czym zobaczyłeś, że wrzucił go Tynf (dziś dam spokój Empatycznej).
Gdy po kilkumiesięcznej przerwie wracasz na HP i patrzysz na autorów wątków.
Ktoście?!
Gdy na początku horroru widzisz napis "Oparte na faktach".
Nie. Na pewno nie.
Gdy oglądasz "Grę o tron" i pojawiają się cycki. I kolejne. I kolejne. I kolejne...
Gdy w deszczową sobotę ktoś pyta, czy masz zamiar w ogóle ruszyć się tego dnia z łóżka.
Nie.
Gdy upuściłeś na podłogę drażę, podniosłeś, zacząłeś jeść i zorientowałeś się, że to nie była draża.
Gdy ktoś opowiada ci "ciekawe historyjki" na temat swoich dzieci.
Gdy ktoś zwraca mi uwagę, że napis w gifie znaczy coś innego, niż moje tłumaczenie.
Mam to w nosie.
Gdy w końcu doczekałeś się gifów w tym tygodniu.
Kurczę ale czad.
--
Veni, Vidi, Vilson. | Uprzejmie informuję, że odpowiedzialność ponosić mogę jedynie za to, co sama napisałam. Nie za czyjeś domysły, dopowiedzenia, nadinterpretacje, halucynacje, takie sytuacje. |