Jakies 2,5 roku temu byl fotoreportaz z Jackowa.
To teraz moze z niemniej slynnego Goralowa, na poludniowej stronie Chicago, okolice Archer, Pulaski, Harlem


W okolicy bardzo popularna jest taka naklejka na autkach






Jak gorale, to wiadomo, Dunajec musi byc.




Tygodnik zreszta tez




Slynny goralski biznes, rowniez historyjka z cyklu pobili sie dwaj gorale
Ojciec Bobak otworzyl i rozwinal interes - sklepy i wytwornie wedlin. Przekazal synom, podzielil - jeden dostal sklepy Bobaks i zakaz produkcji pod szyldem Bobaks, drugi wytwornie Bobaks i zakaz handlu pod ta nazwa.

Synowie zamiast sie dogadac, zaczeli po cichu i produkowac i handlowac Skonczylo sie w sadzie. Po wydaniu majatku na adwokatow, wyrok brzmial - jeden produkuje, drugi handluje pod marka Bobaks




Niemniej slynny sklep rodziny Gilow. Chociaz ostatnio przeszedl w tajemniczych okolicznosciach pod inne rece



...ale swojski charakter - oprocz tego okropnego koloru - pozostal




To tutaj, na tym parkingu, nie tak dawno, koncertowala slynna diva polskiej sceny, niejaka Doda. Pamietam te tytuly - Doda rusza na koncerty do USA
Parkingowa jedna




Niestety, konkurencji powyzszego sklepu nie wytrzymal ten... a fajny byl




W okolicy mozna tez zjesc, np. w tzw "goralskim" - budynek Zwiazku Podhalan




Lub w Szalasie, gdzie serwuja miedzy innymi podrobke slynnej kwasnicy.




Jak sie ktos przeje/pije, to wiadomo gdzie sie udac



Jest, oczywiscie, w okolicy troche patosu, a jakze




Niestety, niektorym napisom brakuje nie tylko powagi, ale rowniez logiki i ortografii.
Ten ponizej to pryszcz - napis na zakladzie fryzjerskim.
Nie oznacza on, ze w niedziele strzyga po polsku, ale ze mozna sie tam dogadac w tym jezyku




Jednak ten napis to juz szczyt

Miałem nadzieję, że na tyle pick upa zamiast naklejki zobaczę zawieszone ciupagi

Aerfal , ciupagi wisza w Szalasie

https://szalasrestaurant.com/

Oglądnęłam "galerię" na stronie restauracji szałas.

Natalia Kukulska się troszkę zmieniła...

Drogo tam macie. Jeśli niska cena ziemniaków to 1,5 dolara za funt, to :tomasz35 - importuj, a krocie zarobisz.

:Sanatorium- to zależy od odmiany ziemniaka, bo nasz aster i irga wcale nie są takie cudowne

polskie knajpy i jedzenie w sklepach rozumiem, ale apteka
nie ma leków w jUeSAj?

Aya Mrau - są tylko trzeba o nie po angielsku poprosić a niektórych to przeraża

Polisz Hajlanders mnie rozyebauo

:nathalie no może i tak, ale czemu więc "leki z Polski na zamówienie"?

:aya_mrau być może chodzi o leki z typu paramedykamentów i medycyny naturalnej.a przykład węgiel na przeczyszczenie, soda oczyszczona, ziółka itp.
Podejrzewam też że niemała ilość nalewek leczniczych

Maciek_cherokee , dokladnie jak mowisz
To nie jest taka prawdziwa apteka, jesli powiesza tam pharmacy lub drug store, czeka wlascicieli sad Tam mozna kupic ziolka, lekarstwa dostepne na kazdej stacji benzynowej, suplementy-sruplementy, i takie tam Mozna rowniez kupic specyfiki z Polski, nie bedace powaznymi lekarstwami - jest to troche takie pollegalne
Tam nie pojdzie sie z recepta

Nathalie, w Kanadzie jest identycznie Nie wiem jak w Montrealu - nie bylem, nie widzialem, w przyszlym roku wybieram sie w tamte strony. Polonii to jednak nie ma tam zbyt licznej, wiec nie ma tej calej otoczki
Jesli bedziesz w Toronto, zagladnij na Roncesvalles Avenue. Lub zapytaj rodzicow

Aya, a na zamowienie z Polski to mozna dostac np. Buerlecithin 500ml

No ja się nie znam, ja się lecze tym co w tym kraju mają i żyję

Aya, to raczej tak jak ja

A ziemniaki to na ogol kosztuja ok 40 centow za funt... jak banany
Te Russet to siakies wypasione, organiczne, czy cus, nie dla plebsu jak ja