SPROSTOWANIE!
Talibowie po dojściu do władzy zakazali uprawy marihuany! A produkcję maku rozwinęli, jako element walki ze zgniłym zachodem. Późniejszy zakaz uprawy maku miał podłoże ekonomiczne...
"Do końca lat 70. Afganistan słynął raczej z marihuany i haszyszu. Zmieniła to inwazja radziecka. Zarówno stawiający opór Armii Czerwonej mudżahedini, jak i oddziały prokomunistyczne poczęły finansować swoją walkę z produkcji coraz większej ilości opium, na co ich amerykańscy i radzieccy sojusznicy patrzyli przez palce. Wycofanie Rosjan nie zatrzymało lawiny - lokalni dowódcy potrzebowali pieniędzy na walkę z innymi watażkami.
Talibowie po zajęciu Afganistanu w 1996 r. wprowadzili zakaz uprawy konopi indyjskich, ale nie maku. Wyjaśniali, że wytwarzany z konopi haszysz spożywają głównie Afgańczycy, co jest sprzeczne z islamem, podczas gdy opium truje bezbożny Zachód, o czym Koran nie wspomina. Władze talibskie do tego stopnia kontrolowały handel narkotykami, że wydawały kwity opłaty celnej za transport opium. Ponadto opium, jak i wszystkie inne uprawy, było opodatkowane w naturze - rząd zabierał 10 proc. zbiorów. Podobno udział w narkotykowym biznesie miała al Kaida. Osama bin Laden kontrolował afgańskie linie lotnicze Ariana, które wywoziły do krajów Zatoki Perskiej narkotyki oraz terrorystów. Zalanie Zachodu heroiną było dlań elementem świętej wojny.
Nagle, w lecie 2000 roku, talibowie zakazali uprawy maku i produkcji opium. Dlaczego? Jedna z teorii mówi, że zmniejszając podaż, chcieli wymusić wzrost cen i pozbyć się nagromadzonych zapasów. Schwytanych handlarzy haszyszu i narkomanów bili, żeby wymusić przyznanie do winy, a potem wkładali do zimnej wody trzy razy dziennie. Kuracja była skuteczna - produkcja opium spadła o ponad 90 proc. Narkotyki wytwarzano wówczas głównie na terenach kontrolowanych przez opozycję, która dziś rządzi w Kabulu - tam uprawy wzrosły trzykrotnie."
https://www.stefanicki.com/artykuly/pozostale/opium.html
Jeszcze jedno - o tym się nie mówi... Droga, która przebiega w polskiej prowincji (Highway 1) jest jednocześnie głównym szlakiem przerzutu narkotyków. Na naszych żołnierzy najczęściej zastawiają zasadzki nie Talibowie, tylko najemnicy wynajęci przez kartele