W 1911 roku urodził się Norman Collins. Został marynarzem, a odbyte podróże, zapach egzotyki, niecodzienne obrazy jakie przesuwały mu się przed oczami, zrobiły na nim ogromne wrażenie. Szybko został określony jako ktoś, kto odstaje od ogólnie przyjętej normy.
Szczególnie interesował się tatuażami, jakie widział w czasie swoich bytności w Pd.Wsch. Azji. Zainteresował się tą dziedziną twórczości i już niedługo wypracował własny styl. Styl, który uczynił go sławnym na cały świat. Jego pracownia w Honolulu była mekką marynarzy , żołnierzy i tych wszystkich, którym tatuaż kojarzył się z tzw. męska przygodą. Zasłynął pod pseudonimem Sailor Jerry. Ten pseudonim stał się później znana marką, nie tylko dla tatuaży.
Norman Collins zmarł w 1973 roku.
Poniżej wszystkie jego najważniejsze wzory.
Kapelusze z głów – klasyka!






















































































































































































































Na razie wystarczy...

duzo tego

Niesamowite!

Piata wersje 'death before dishonor' mam u siebie na scianie

Świetne! To już wiem co było inspiracją dla Eboli.

rzeczywiscie klasyka gdyby dysponował dzisiejszą technologią... cóż - tatuaż też poszedł do przodu - dziabnąłem się na Nowy Rok i wygląda on zupełnie inaczej niż powyższe prace

321 pamiętaj, że kiedy on je tworzył, tatuaże były akceptowane w zasadzie w dwóch środowiskach - przestępczym i marynarskim (często zresztą przenikające się grupy społeczne )
Kiedy wyszły poza ramy tych środowisk, tatuażysci uzyskali dostęp do lepszych technik, technologii i...kasy, za którą kupisz najlepszy sprzęt.
Sam podziabałem nawiedzonego kumpla dwoma igłami związanymi ciasno nitką

to może dziabnąłbyś też moje (nie)szczęście? Choruje na tatuaż, a ja nie bardzo palę się by mu go fundnąć...

Popiep*zeni Ci marynarze Ale ten z dead end całkiem ciekawy...może by tak...

:liiina niech nie robi. Wyklaruj mu, że się oszpeci na całe życie

Jak na takie wzory patrzę,to aż się zastanawiam czy sobie czego nie zrobić....ale chyba jednak się nie skuszę

szczególnie alOha z małpą