Nie wierzę, kuwa nie wierzę

Dobrze, że nie napisali "sex", bo jeszcze by napisała, że raz w miesiącu

Ale akurat Klepacką szanuję. Licytuje wszystkie swoje medale.

tuning dedykowany

Klepacka at the aeroport:
– Name?
– Zofia Noceti-Klepacka.
– Sex?
– Three to five times a week.
– No, no… I mean male or female?
– Male, female, sometimes gender.

Praszam, ale poważnie: Czy spotkaliście kogokolwiek inteligentnego, kto aktywnie zwalcza lgbt? Tak z ręką na serduszku

:thurgon ja nie spotkałem nikogo inteligentnego kto by zwalczał czy promował LGBT.

To tak jakby, nie wiem, promować czy zwalczać pisanie lewą lub prawą ręką, tak po prostu jest i narzucanie czy zwalczanie lewo/praworęczności ( a są jeszcze biręczni i transręczni których zmuszono do pisania prawą ręką ) jest takim samym debilizmem jak promowanie czy zwalczanie LGBT.

:thurgon absolutnie nie. Filmy z lesbijkami to nawet chętnie oglądam.

:maciek_cherokee Ale promowanie równych praw dla ludzi LGBT też cię jakoś szczególnie drażni?

:Fiol78 a jakich to praw nie maja? Do glosowania? Do zycia? Do placenia podatkow? Do zachowania milczenia? Bo z tego co wiem to pary homo nie moga sie rozliczac jak pary hetero czyli korzystac z ulg dla malzenstw. A to, ze jesli z jakiegos powodu prace dostanie ktos inny/nie usmiechnie sie do nich to od razu, ze to dlatego bo jest czarny/lgbt/leworeczny. Wiec nie wiem czemu ktos chcialby tu cos jeszcze promowac, no chyba, ze to tak jak ze sprawiedliwoscia i sprawiedliwoscia spoleczna (i ktora by nie byla to ma byc po mojej stronie). ;]

:fiol78 jedyne czego nie mogą to, tak jak pisze K-cper, korzystać z ulg dla małżeństw i brać ślubów, jak dla mnie mogą wstępować w związki małżeńskie i mieć ulgi, ale walczenie o ślub związku LGBT nie jest tym samym co promowanie czy zwalczanie LGBT, tylko o faktyczną równość płci by dla litery prawa nie było różnych zapisów dla kobiet i mężczyzn.

Czyli żeby nie było zapisu że małżeństwo to: "związek kobiety i mężczyzny", a "związek jednej lub więcej sztuk ludzi".

:k-cper nie wiem, na przykład nie mogą się razem rozliczać, nie mogą się odwiedzać w szpitalach... Takie tam pierdoły...

Nie mogą po sobie dziedziczyć w normalny sposób, nie mogą adoptować dzieci, jeśli w homoseksualnym związku umrze biologiczny rodzic to prawa do opieki nad dzieckiem nie przejmuje drugi rodzic...

:fiol78 czyli jedyne czego im brakuje do szczęścia to uznania małżeństw LGBT reszta tego co wypisujesz jest w pakiecie.

Zatem nowelizacja ustawy że:"małżeństwo związek jednej lub więcej sztuk ludzi", rozwiązuje problem.

Poza tym to nie ma nic wspólnego z promowaniem gender czy LGBT, bo co innego zrównanie praw, a co innego łażenie po szkołach i gadanie że płeć jest konstruktem społecznym czy wyborem dla mnie to takie samo pranie mózgu jak gadanie że koleś łaził po wodzie i zamieniał wodę w wino i się zrespił po 3 dniach.

Owszem popieram walkę o to by ludzie w dowolnych konfiguracjach mogli się rozliczać z podatków czy dziedziczyć tak jak im się tylko zamarzy.
Dlaczego mamy się ograniczać do dwóch osób, dlaczego nie uwzględnimy faktu że są ludzie którzy chcą mieć dwie żony lub dwóch mężów i że oni dostaną spadek po równo i że będą się mogli razem rozliczać z podatków ?

Równość to nie tylko równość wobec prawa. Nachalne pchanie czegoś do gardeł to nieprzyjemny, ale stary i skuteczny sposób żeby ciemnej masie coś spowszechniało i przestała rzucać dzidami. Temu w filmach z lat 90 zawsze jest czarny policjant


Pytacie do czego nie mają prawa.
Nie mają prawa przyznać się bez konsekwencji w szkole do orientacji, żeby nie zostali zgnojeni.

Nie mają prawa dać sobie buziaka na ulicy, żeby nie usłyszeć wyzwisk (przynajmniej).

Nie mają prawa swobodnie czuć się na randce w restauracji (no chyba, że w konkretnych restauracjach, getta jak dla rodzin z dziećmi).

Na wsiach nie mają prawa się ujawnić, żeby rodzice nie ponosili tego konsekwencji. Itd, itd.

:gogosiek,

:maciek_cherokee tylko to pranie mózgu ma podstawy naukowe

:gogosiek myślę że należałoby najpierw usunąć źródło homofobii i nienawiści jakimi są religie monoteistyczne, katolicyzm, islam i judaizm.

Jakoś w czasach starożytnych nie piętnowano za takie praktyki, a wręcz przeciwnie, technicznie rzecz ujmując tamte czasy były jakoś bardziej egalitarne, owszem byli niewolnicy i panowie ale kolor skóry czy religia nie były elementami determinującymi różnice pomiędzy tymi grupami.
Ba nie było problemu z przechodzeniem z grupy niewolnik do grupy właściciel niewolnika i vice versa, wszytko zależało od szczęścia i samozaparcia.
Nie mówię że ludzie się wtedy kochali, ale nienawiść miała raczej podłoże czysto ekonomiczno-geograficzne niż ideologiczne.

:szatkus logika też tu ma coś do powiedzenia


:maciek_cherokee nie da się usunąć religii, stara się wykruszy to będzie nowa. A co do tych czasów starożytnych to nie byłabym taka pewna. Tak było w wyższych warstwach społecznych w Grecji (przynajmniej takie mamy przekazy) i innych bardziej rozwiniętych krajach. W Polsce mogłoby być tak samo jak i teraz. I za to trzeba kochać naszą konserwatywną Mateczkę Polszę. Ujowo ale stabilnie

:maciek_cherokee w szkole potrzebna jest edukacja, z orientacją seksualną się rodzisz i jeśli środowisko będzie wmawiać heteronormatywność to może to prowadzić do nieszczęśliwych związków, niechcianych dzieci albo w skrajnych przypadkach różnych tragedii. Trzeba mówić otwarcie, że to nie są fanaberie dewiacje i "w dupach się poprzewracało", tylko że jest to zdeterminowane biologicznie.

Już :Gogosiek dobrze to opisała, ale chyba trochę idealistycznie do tego podchodzi. Mój realizm mówi mi, że Sebixy się nie zmienią

:maciek_cherokee "Zatem nowelizacja ustawy że:"małżeństwo związek jednej lub więcej sztuk ludzi", rozwiązuje problem"

Właściwie tak, masz rację, rozwiązuje.

Tylko że nie rozwiązuje problem a część problemów (bo na przykład ludzie trans wciąż musieliby pozywać do sądu własnych rodziców)

Tylko że nie nowelizacja a zmiana konstytucji i przypuszczalnie wymiana składu trybunału Konstytucyjnego.

Tylko że nawet zmiana prawa nie zmieni wykonywania tego prawa. To tak jak w przypadku praw kobiet: niby jest równość, a i tak w przypadku gwałtu musi 10 razy opowiadać kolejnym policjantom, prokuratorom i sędziom co się stało i biada jej jeśli się w którymś zeznaniu pomyli lub będzie zbyt oziębła/emocjonalna.


Czyli to jest tak jak w tym kawale o rozdawaniu mercedesów na Placu Czerwonym...

Ja tam bym usuwał debili. Chociaż nie. Kościół przenosi do innej parafii. Ja bym przenosił do innego wszechświata.

Dlatego nawiązując - Nikt nie powinien żałować pieniędzy na edukację. Jak kiedyś uda się odpalić przejścia do innych wymiarów, to każdy będzie mógł spierdolić na zmywak w swoim wymarzonym wszechświecie. Gatinha do krainy, gdzie władają koty. Skijlen za Gatinhą, bo nie ma nic do gadania, Szatkus do krainy wiecznej zimy, Kaflowy w swój własny tyłek, a ja do Polski, która jest Nową Zelandią. I tam będziemy z fretką hodować owce. Nie żałujcie na naukę!

Tymczasem Zosia bredzi:

:fiol78 Widzisz Pan. Takie czasy. Nie lubisz Pan pomidorowej, to już jest ideologia.

:fiol78 "Tylko że nie rozwiązuje problem a część problemów (bo na przykład ludzie trans wciąż musieliby pozywać do sądu własnych rodziców)", chyba nie znam aż tak tego środowiska, za co pozywają rodziców?

Ja bym chciał by uznano urzędowo faktyczną równość płci, by dla litery prawa nie było różnych zapisów dla kobiet i mężczyzn. W całym prawie, nie tylko w cywilnym, we wszelkich formularzach nie będzie wolno wpisywać rubryki płci( poza szpitalami oczywiście, bo biologia swoją drogą).
Ponadto żadna instytucja państwowa, niepaństwowa czy religijna nie będzie mogła odmawiać przyjęcia w swoje szeregi na jakiekolwiek stanowisko ze względu na płeć biologiczną.

Trans czy kobieta chce zostać księdzem, rabinem, mułłą?
Oczywiście, musi być przyjęta na tych samych warunkach co każdy inny obywatel.

Wasza dyskusja jest taka... kulturalna. Zupełnie jakbym znalazł się w jakimś cywilizowanym kraju, gdzie można dyskutować bez rzucania się sobie do gardeł.

:dewes bo jesteśmy na palmie, tutaj akcja rozgrywa się powoli. Poczekaj momencik

Wspólne rozliczanie PIT, dziedziczenie, odwiedziny w szpitalu. Tak samo w partnerskim związku hetero tego nie ma. Więc ciężko tu mówić o dyskryminacji ze względu na orientację.