Spojrzał na kartkę.Złamał w garści dlugopis. Wkład wylał mu się na dłoń i zabarwił ją na niebiesko. Wciąż czytał słowo po słowie. Powtarzał w myślach. Wielkie łzy zaczęły uderzać o blat. Nie wiedział czy to deszcz tak szumi, czy może jego dusza. Patrzył zdrętwiałym wzrokiem na rozmywające się litery Wyobraźnia malowała mu w duszy obrazy. Widział w nich siebie nie wytrzymującego presji. wiedział jak to się skończy. Nęcące słowo przycupnęło na skraju świadomości i brzmiało w jego głowie coraz mocniej-samobójstwo. Wiedział że jest zbyt słaby i tchórzliwy.
Zaczął czytać jeszcze raz -Wezwanie do wojska...
Zaczął czytać jeszcze raz -Wezwanie do wojska...