Wyobraź sobie czarną przestrzeń, w której panuje całkowita cisza i ciemność. Jesteś tam i nie widzisz niczego co by ją ograniczało, unosisz się, nie wiedząc czy spadasz, czy też obracasz się dookoła. Próbujesz wstrzymać oddech aby usłyszeć jakiekolwiek oznaki istnienia. Jednak twój oddech staje się coraz szybszy, a gdy go wstrzymujesz słyszysz jak głośno bije twoje serce. Wyciągasz ręce szukając punktu oparcia, jednak czujesz tylko chłód, nawet nie możesz dojrzeć swoich palców. Wytężasz wzrok ale lekkie błyski światła to tylko twoja wyobraźnia. Wtedy możesz zajrzeć do głębi swojego umysłu, wydaje ci się, że jest większy od wszystkiego nieograniczonego co cię otacza. Przypominasz sobie rzeczy, które z pozoru nie mają żadnego znaczenia, a jednak to właśnie teraz przemykają przez twoja wyobraźnię. Próbujesz nasłuchiwać ale cisza jest tak wielka, że możesz jedynie usłyszeć brzmienie głuchego dźwięku jakim okłamują cię twoje uszy. Chciałbyś postawić na czymś stopę ale tu niczego nie ma. Twoja krew zaczyna krążyć coraz szybciej, czujesz kroplę zimnego potu spływającą najpierw po twojej skroni, a potem po policzku. Zaczynasz krzyczeć, wrzeszczysz aż do bólu płuc, czujesz jak drapie cię w gardle. Nagle przestajesz aby wziąć oddech, nasłuchujesz ale tu nie ma echa, po tym przeraźliwym odgłosie jaki z siebie wydałeś nie pozostało nic, nikt nie odpowiedział. Teraz cisza wydaje ci się jeszcze większa, straszliwa, zaczyna cię przerażać. Zaczynasz wierzgać nogami i rękami jakbyś chciał w coś uderzyć ale to tylko bezwładne ruchy. Chcesz się stąd wyrwać, uciec. Nie wiesz gdzie jesteś i skąd się tu wziąłeś, jesteś bezsilny. Znów zaczynasz krzyczeć, ale głos ci się załamuje, dławi się płacz, to uczucie cię zniewala, głos odmawia ci posłuszeństwa. Wszędzie tylko martwy chłód, ciemność i cisza, której nawet ty nie możesz zakłócić. Czujesz strach, jest coraz większy, obejmujesz kolana rękami i wtulasz w nie głowę, tylko tak czujesz się odrobinę bezpieczniej. Nie masz nikogo, nie możesz już skupić myśli, tracisz poczucie czasu, nie wiesz czy jesteś tu minutę, czy godzinę, chcesz umrzeć ale nie wiesz jak, pozostał ci tylko obłęd...