Dostałam zaproszenie na imprezę sylwestrową, ale nie taką jak zwykle z hektolitrami wódy i czipsami tylko taką full wypas, z garniakami, wieczorowymi kieckami, cateringiem, prawdziwym szampanem i... hektolitrami wódy oczywiście
No i mam się do poniedziałku zdeklarować czy i z kim idę. W zasadzie to już wczoraj się zdeklarowałam, że idę sama, bo moje pogotowie partnerskie się na mnie wypięło i mam w głębokim poważaniu, że wszyscy znajomi będą sparowani.
No i dzwoni do mnie przed chwilą kumpel, który to załatwiał, żebym se może jednak znalazła kogokolwiek, bo jak poszedł rezerwować miejsca, to się dziwnie na niego popatrzyli i "kazali przekazać koleżance, że będzie pierwszym singlem w kilkuletniej historii tej imprezy".
No i teraz nie wiem, czy robić za dziwadło (w sumie to mam w tym wprawę) czy szukać chłopa (tylko gdzie ja do poniedziałku znajdę frajera, który wytrzyma ze mną do stycznia) czy olać snobów i kulturalnie zaliczyć zgona w knajpie gejowskiej jak przez ostatnie dwa lata
Bravo pomóż
No i mam się do poniedziałku zdeklarować czy i z kim idę. W zasadzie to już wczoraj się zdeklarowałam, że idę sama, bo moje pogotowie partnerskie się na mnie wypięło i mam w głębokim poważaniu, że wszyscy znajomi będą sparowani.
No i dzwoni do mnie przed chwilą kumpel, który to załatwiał, żebym se może jednak znalazła kogokolwiek, bo jak poszedł rezerwować miejsca, to się dziwnie na niego popatrzyli i "kazali przekazać koleżance, że będzie pierwszym singlem w kilkuletniej historii tej imprezy".
No i teraz nie wiem, czy robić za dziwadło (w sumie to mam w tym wprawę) czy szukać chłopa (tylko gdzie ja do poniedziałku znajdę frajera, który wytrzyma ze mną do stycznia) czy olać snobów i kulturalnie zaliczyć zgona w knajpie gejowskiej jak przez ostatnie dwa lata
Bravo pomóż
--
Sentymenty sentymentami, a żreć i chędożyć trzeba!