Szanowałem JKM, mimo, że jechał po mnie nie raz. Ale był konsekwentny i brzydził się koniunkturalizmem, który zresztą sam wytykał.
Ale w sytuacji, w której wchodzi w beznadziejną koalicję z partią neofaszystowską... sorry......
Panie JKM... z przykrością dopisuję Pana do listy osób publicznych, którym odmawiam udziału we wspólnych ze mną debatach w mediach.
Myślę, że ucieszy Pana informacja, że jest Pan w towarzystwie takich sław jak Wierzejski, Bender czy Gmurko