ja jak miałem jazdy na uczelni i męczyłem się straszliwie z coponiektórymi przedmiotami do których kompletnie nie miałem serca i głowy, to uznałem że to nie dla mnie, stwierdziłem że pieprzę to i zmieniłem uczelnię na drugim roku.
I nigdy nigdy nie żałowałem tej decyzji
:nereis nieładnie
Kopać leżącego?
:astuś, głowa do góry!
Ja mam za sobą oblaną maturę i z perspektywy czasu widzę, że nic lepszego mnie spotkać nie mogło wówczas Nie byłabym teraz tym, kim jestem
Nie żałuj, idź naprzód :*
No właśnie doszłam do wniosku, że geologia jednak nie jest dla mnie, a chemia mi w tym tylko pomogła Teraz przynajmniej dwa razy sięzastanowię, zanim złożę papiery na studia, bo studiować w następnym roku będęna pewno
Pamiętam, jak kiedyś pisałas, że chciałabyś zdawać na filmoznawstwo, ale to nierozsądne czy cuś i dlatego idziesz na geologię. Nom, no to rozsądna już byłaś