to wszystko przez pigwówkę, bo przecież nie nie przez te szebernaście piw



kto nie był niech żałuje
a nie żałują (niech spróbują):
Fankafranka & Jasiek (przeorganizatorzy)
Królowa Śniegu & Whisky
Asia & Joe & Hukume & Ruffus
Marcela & Kujon + Młody (jakiś niepodobny)
Nosnam & Kish
Sunnivva i Kleopatra
Apostrof, RedYeti, Mihu82, Strzelec
Karo & Hiub
oraz za pośrednictwem słowa pisanego Lujeran

i jeszcze jakaś para co się dosiadła, pani się podobało a pan wyglądał na silnie przerażomego

dzięki


dancing w pierwszym podejściu
taka impreza, zostaję do środy


a fotek to chyba bym nie wolał oglądać

Hubert, ty pozostałe wypowiedzi czytałeś?

co ty
ledwo to napisałem

a ja mam tradycyjne chwilowe postanowienie nie pić do końca życia...

chociaż po kefirku zaczynam odżywać...

, masz rację, to na pewno ta pigwówka zaszkodziła
(:fankafranka nas ubije )

a ja nie o tym, tylko w pozostałych dwóch postach.

Przyjść i pokazać?

a co chcesz pokazywać?

Foty foty! Dajcie FOTY!

może lepiej nie... tam pewnie ostra cenzura fotek trwa

przestańcie grzeszyć w temacie pigwówki
przezjebista jest!

i foty tu dawać,
proszę

i żeby było jasne: o faniowej pigwówce mówię

cenzura fotek trwa

Nie cenzurować Wrzucać

wrzucać, wrzucać

....a miało być tak kameralnie i bezalkoholowo - i znów to nie wyszło za to wyszło fajnie i długo.

Jak zawsze podziekowania dla obecnych ciałem i duchem - dla organizatorów, uczestników, gości z daleka (Warszaffka) i z bliska (Reda )

A działy się rzeczy takie:
https://upload.joemonster.org/fotki/index.php/sopot_27_01_2007

I poza tym odtworzyliśmy po raz pierwszy publicznie utwór by Pietszaq "A ty sie temu nie wielgus" - wkrótce na stronie jak tylko go wytnę z cholernego mpga...

To widzimy się na następnej, jeszcze lepszej balandze...

Długo by pisać o wrażeniach z dnia wczorajszego, więc powiem najkrócej jak się da - to była niezła impreza I to nawet nie dlatego, że łeb mnie rano strasznie bolał, a to zawsze jest oznaką niezłej biby dnia poprzedniego, i też nie dlatego, że spać poszedłem później niż normalnie się budzę, choć też o czymś to świadczy, ani nawet nie dlatego, że kolejny rekord frekwencji został pobity i pękła druga dyszka, ale przede wszystkim dlatego, że zgromadzeni w tawernie bojownicy po raz kolejny stanęli na wysokości zadania i potrafili stworzyć niesamowitą, niepowtarzalną atmosferę, która przesiąknąwszy mnie w całości powzoliła mi czerpać ogromną radość ze spotkania z Wami Dzięki

Ja tylko rzeknę: ufff












, musiałam spać cholernie szybko, bo dziecię me wstało o 7.15

zdecydowanie zaś odradzam co wrażliwszym słuchania tegoż utworu... jest mroczny.. ale śmiałkowie przekonają się, że jest wciaż do bólu prawdziwy i oddaje klimat tego spotkania..

https://upload.joemonster.org/fotki/sopot_27_01_2007/piosenka_wielgus.mp3

(Do konwersji z 70 MB filmiku z aparatu znalazłem super DARMOWY kombajn -https://www.erightsoft.org/Superdc.html - polecam)

No, oddaje klimat Boskie!

o boszsz

zdjęcia z mojego (^%@#$^& czegoś co producent komórki zwie aparatem nie wyszły. Za bardzo się ruszaliście


W każdym razie imprezka przednia. Mnie kac dopiero po południu minął.

A jak Młodemu się podobało
Tylko wody rano było brak :/

Wogóle wczoraj jakoś inaczej było. Hiub nawet taksówkarzowi napiwek za to krążenie po Gdańsku dał. Spory


Jedynie piwa wylanego przez Strzelca brakowało ( w sensie że nie wylał )


Btw. nadal nie wiem, o co Młodemu z tymi kapciami w buzi chodziło... jakaś nowomowa, czy ke? Doedukuje mnie ktoś? Bo Młody już pojechawszy do domu był.

i więcej słów nie trzeba

Piwo nie wylane, ale pochodnia z serwetek była

Nie no słuchajcie, to się nazywa siła perswazji i dobry 'pi ar'

Zobaczcie, któż to dziś dołączył do grona naszego

O tu, tu plosę pani

"piosenka wielgus"

... i "fragmentów" nie wycieli/ocenzurowali

piwa wylanego nie było, i o tym jestem przekonany w 100%, ale chyba tę pochodnią wodą gasiliśmy, bo potem wielka, mokra plama w rejonach mojego miejsca na stole była

a wykonanie piosenki - boskie

Tja, strzelcze... załóżmy, że była to woda, i to nie ty lałeś

strzelcze, wtajemniczę cię:
























było wylane wino i :królowa nie miała nic z tym do czynienia

jak nieznooooooooooooooooooooooooooooooooszę
fotek bez opisów



ale i tak większośćz was - Pijownicy znam

No, wróciliśmy. Impreza niesamowita. Żyjemy, Anka odespała w samochodzie, ja walczyłem żywiołem śnieżnym, starając sie nie przeginać, bo prawko to mi mogli rano za sam wygląd zabrać dożywotnio.
Dziękujemy wszystkim za świetną zabawę, ja osobiście dodam podziękowania za klub gentlemana i cygara Chwilkę czułem się jak rzeczony żętelmen, bynajmniej nie wtedy, gdy podnosiłem Ankę z podłogi gdy po wejściu do pokoju padła była bez czucia.