Tydzień temu była część pierwsza.
https://joemonster.org/phorum/read.php?f=15&i=2826752&t=2826752
No więc gdzie się dojechało ? ... do miasteczka Custer
A raczej do tego co pozostało z tej górniczej osady z czasów gorączki złota w tych stronach.
Kiedys wyglądało w miare imponująco
Dzisiaj jest to ghost town. Do tego stopnia, że poza sezonem, który kończy się początkiem września, nie ma tam nikogo. Tylko tabliczka strzeże miasta
Ciekawym miejscem jest cmentarz - daje pewne wyobrażenie o zyciu tutaj, wtedy
Najpierw trzeba było przeżyć
Uważać na przyrodę, wypadki losowe - lawina gościa uśmierciła
Trzeba było mieć pewną odporność na trudy życia codziennego - gość popełnił samobójstwo
Lub przynajmniej wybrać przyjemniejszą formę samobójstwa - pewien pułkownik zapił się na śmierć
A wszystko przez złotooo !
A jak sie szukało złota ? A tak, tomasz35 też szukał
Najpierw trzeba bylo znaleźć taki kamyk, który sprawia wrażenie, jakby mial potencjał
Nastepnie przepołowić mrucząc pod nosem - pokaż kotku co masz w środku
...Jeeeeeee, jest żyła złota
Nastepnie leciało się do miasteczkowego speca od wycen - tutaj miał biuro.
Nie na darmo gościa nazywali dream maker - heart breaker .
W wolnym tłumaczeniu - marzeń dawacz, serc łamacz.
Tym razem w kamieniu było złoto, ale... złoto głupców - piryt. Ale ja tam jeszcze wrócę
No ale jak tam dzisiaj znaleźć złoto, skoro przez dolinę przedarła się taka Maszyna
Tam na trapie stoi ludzik, coby porównać skalę wielkości.
To taki "kombajn" do pozyskiwania złota
Obsługa składała się... z trzech ludzi
Jak maszyna działała lepiej opisują i pokazują tablice informacyjne niż ja bym to zrobił
I właśnie na tych hałdach tomasz35 sprawdzał, czy Maszyna czasem czegoś nie przeoczyła, ale gdzie tam
Tylko wspomniany wyżej piryt, i takie coś na pamiatkę
To tyle na dzisiaj - trzeba było się ewakuować, bo niebiosa grad spuściły
https://joemonster.org/phorum/read.php?f=15&i=2826752&t=2826752
No więc gdzie się dojechało ? ... do miasteczka Custer
A raczej do tego co pozostało z tej górniczej osady z czasów gorączki złota w tych stronach.
Kiedys wyglądało w miare imponująco
Dzisiaj jest to ghost town. Do tego stopnia, że poza sezonem, który kończy się początkiem września, nie ma tam nikogo. Tylko tabliczka strzeże miasta
Ciekawym miejscem jest cmentarz - daje pewne wyobrażenie o zyciu tutaj, wtedy
Najpierw trzeba było przeżyć
Uważać na przyrodę, wypadki losowe - lawina gościa uśmierciła
Trzeba było mieć pewną odporność na trudy życia codziennego - gość popełnił samobójstwo
Lub przynajmniej wybrać przyjemniejszą formę samobójstwa - pewien pułkownik zapił się na śmierć
A wszystko przez złotooo !
A jak sie szukało złota ? A tak, tomasz35 też szukał
Najpierw trzeba bylo znaleźć taki kamyk, który sprawia wrażenie, jakby mial potencjał
Nastepnie przepołowić mrucząc pod nosem - pokaż kotku co masz w środku
...Jeeeeeee, jest żyła złota
Nastepnie leciało się do miasteczkowego speca od wycen - tutaj miał biuro.
Nie na darmo gościa nazywali dream maker - heart breaker .
W wolnym tłumaczeniu - marzeń dawacz, serc łamacz.
Tym razem w kamieniu było złoto, ale... złoto głupców - piryt. Ale ja tam jeszcze wrócę
No ale jak tam dzisiaj znaleźć złoto, skoro przez dolinę przedarła się taka Maszyna
Tam na trapie stoi ludzik, coby porównać skalę wielkości.
To taki "kombajn" do pozyskiwania złota
Obsługa składała się... z trzech ludzi
Jak maszyna działała lepiej opisują i pokazują tablice informacyjne niż ja bym to zrobił
I właśnie na tych hałdach tomasz35 sprawdzał, czy Maszyna czasem czegoś nie przeoczyła, ale gdzie tam
Tylko wspomniany wyżej piryt, i takie coś na pamiatkę
To tyle na dzisiaj - trzeba było się ewakuować, bo niebiosa grad spuściły
--
Booo :)