Było otwarcie tego przekopu i wszystkie te pisiorskie mendy coś pierdoliły, a mnie tam trzymali z tyłu za jakąś karę chyba, bo siedziało parę osób ze mną w obstawie policji. Róńi tacy, a obok mnie @servin. I tak pierdolą i podchodzą do brzegu i machają przepływającemu statkowi i ten kurdupel w tym płaszczu. I @Servin do mnie mówi "ty weź go w dupę kopnij", a ja bez zastanowienia hyc i kop kurdupla w dupę, a ten do tej wody, a za nim cała ta wierchuszka pisu łącznie z Du*ą, jakby na jednym łańcuszku byli. @Servin podbiega, patrzymy w dół, a tym kołkom nic się nie stało, bo woda raptem do pasa była...
Jak pech to pech...
Jak pech to pech...
--