Boicie się galopującej inflacji, wysokich cen paliwa czy opału?
Ja nie. Ja się boję nastolatków na stadionach. Nastolatków na rekolekcjach. Nastolatków w kościele. To są kurwa przerażające rzeczy. Przyszłe elity. Nasączane gównem. Gównem które wybije nam w pyski, bo kiedyś te nastolatki dorosną. I to jest imho PRZERAŻAJĄCE!

Każde kolejne pokolenie, jak się zacznie starzeć, to narzeka na młodzież.

Ponadto rychłe wojny, niedobory itp. przetrzebią tych roszczeniowych, niezaradnych, leniwych gówniarzy Moje pokolenie to jeszcze co nieco z komuny pamięta i było szkolone przez rodziców & dziadków pamiętających II wś, to sobie da radę

@Peppone No nie wiem czy bez prądu dasz sobie radę. Myślę, że wątpię.

@pies_kaflowy - będzie wokół od zajebania fotowoltaiki do zajebania a umiejąc strzelać, to mam szans zorganizować jakiś agregacik, paliwko itd.

A te Julki z umiejętnościami ograniczonymi do mejkapu, hipstagrama, szajsbuka i tindera to będą jedynie się kwalifikować do obciągnięcia w zamian za nadgnitego kartofla

@Peppone gorzej, że zaradni będą wystrzelają się nawzajem, a z ludzkości pozostaną przede wszystkim ta niezaradna masa...

Tak jak wcześniej wyginęli odwazni

@wisz-nu - niekuniecnie. Czytałem ostatnio poradnik o przeżyciu w mieście w czasie mocno krytycznym (napisany na podstawie własnych doświadczeń przez mieszkańca b. Jugosławii, który przeżył bodajże w Sarajewie) i pierwszy podstawowy warunek przeżycia to bycie w grupie (rodzina, przyjaciele itp.). Choćby kwestia rozstawienia wart, zabezpieczania tyłów, ubezpieczania podczas przemieszczania się, wzajemnego wsparcia psychicznego, komplementarnych umiejętności itd.

Przeżyją ci, co będą potrafili zaradnie działać w grupach.

@Peppone "Kupą mości Panowie" - kupy nikt nie ruszy

@Peppone
Pierwsza zasada kryzysu to "opuść miasto" (ze względu na to że miasta są celami, pogarszający się dostęp do wody i opału podczas wyłączania/dezintegracji podsystemów, walkę o żywność po tygodniu niedoboru). I weź przystosuj mieszkanie do postawienia w nim kozy opalanej drewnem z ulicy żeby gotować i żeby się kobieta/dzieci nie przeziębiły. A do tego brak możliwości bezpiecznego wyprowadzenia zdenerwowanych kobiet i dzieci na spacer już po dwutygodniowym zamknięciu, bo przecież podczas takiego kryzysu puszczają hamulce... nah. nope.
No i facet ma mniej okazji, żeby wyjść samemu i porzucać kurwami od tego "pierdolnika".

Co do foltaiki to ona jest bardzo ograniczona bez własnego magazynu energii gdy poleci sieć i dystrybutorzy energii. Z swoim prądem stałym, tylko w słoneczne dni, nadaje się jedynie do ogrzewania mieszkania/wody. Bez magazynu energii i przetwornicy prądu stałego na zmienny nie zasili urządzeń domowych. Wtedy tylko agregat na ropę może chwilowo pomóc.

A i kobieta tylko taka, która potrafi w obróbkę cieplno-chemiczną żywności oraz przetwory, żeby paski zdrowia oraz morale były możliwie blisko maxa, gdy facet zajmuje się obroną lub pozyskaniem żywności.

@Jez_z_lasu - o weź typie. Jak u mnie obróbką termiczną głównie Chłop się zajmuje, to co, ja mam obronę uskuteczniać?

@Ynez
Dodaj mu jeszcze więcej obowiązków, a jeśli zginie znajdź kolejnego mało bystrego, który się zgodzi w kryzysie jednocześnie machać szpatułką, lufą, kluczem do zmiany koła i penisem. Aż padnie

:pies_kaflowy
Inwerter i panel PV kupiłem w pierwszym tygodniu wojny.
Agregat mam. Na generatorem holzgazu do niego myślę

Kuchenkę gazową i zapas kartuszy na dwa lata mam.

Studnie wiercić umiem i sprzęt też mam.


Apokalipso nakurwiaj.

@Maciej1988
A gumki masz? Ewentualna ciąża w takim czasie to trochę nie teges

@Jez_z_lasu - jednocześnie na tyle bystry żeby ogarniał chochlę, klucze, lufę, penisa (kolejność alfabetyczna) - a przy tym na tyle mało kumaty żeby się na to wszystko godził? Ja wiem że jestem cennym dobrem, ale nawet moją zajebistosc ma swoje granice

@Ynez
Nie doceniasz siebie

@Maciej1988 - a broń masz? Bo jak nie masz, to w razie "W" ktoś będzie miał inwerter, panel, agregat, generator, kuchenkę i kartusze
@Jez_z_lasu - czasem miłość, sraczka i wojna przychodzą z zaskoczenia.

@Peppone
Wojny i nieposkromionych jelit się nie boję. Miłości się nauczyłem bać następnym razem prawdopodobnie, być może zginę

https://www.youtube.com/watch?v=9Ja63b5O8Tk

Skończyłem niedawno Syberię 2jkę i intrygujące jest to, że większość energii elektrycznej na świecie jest obecnie produkowanej w silnikach parowych (oprócz witru/foto/hydroelektrowni), a niesamowicie trudne jest dziś zakupienie średniego silnika parowego (który jest prosty i niezawodny). Najłatwiej kupić jakąś zabawkę, którą co najwyżej można naładować telefon/laptop.

@Jez_z_lasu
Para to хуй, pytanie, dlaczego stirling jest tak nieśmiało rozwijany...

@Maciej1988 Spiseg?

@acidrain84pl
A tam, zaraz spiseg.

Pewnie powód ten sam, dla którego tak mało ludzi jeździ na LPG

Znaczy ten, nie opłaca się i psuje samochut I najważniejsze - jest dla biedaków, w kraju z 80% szlachty nie przystoi

A co do silników parowych - w małych skalach mają małą sprawność, zdaje się. Do tego dużą bezwładność cieplną, czyli trudno jest odpalić tylko na chwilę.