@Maciek_Cherokee "W sensie że podjeżdzasz i automat wyjmuje puste i ładuje naładowane baterie do auta i jedziesz dalej a tamte się ładują i czekają na kolejnego kierowcę."
Biorąc pod uwagę, iż obecnie baterie akumulatorów kosztują ok. 70-90% nowego elektryka (w ASO), to taki system miałby sens, jakby akumulatory były wyłącznie wypożyczane nabywcy auta. W Renault Zoe I generacji tak było (znaczy: leasing baterii) i się to nie przyjęło (bo ludzie lubią mieć SWOJE rzeczy).
"Gwarancja powinna być co najmniej 10 letnia a same urządzenia łatwo naprawialne."
Dałoby się to zrobić. Tylko wtedy przeciętny samochód musiałby kosztować kilka razy tyle ile kosztuje (bo firmy produkujące auta więcej zarabiają na częściach do nich, niż na samych pojazdach. Przedłużenie gwarancji z 3 do 5 lat (i 100kkm do 150kkm) kosztuje ok. 5% ceny nowego auta. Przedłużenie czasu trwania gwarancji telewizora do 5 lat (również w formie ubezpieczenia) to już ok. 15-20% wartości nowego towaru.
Przedłużenia do 10 lat (nawet w formie ubezpieczenia) nie widziałem, ale podejrzewam, że byłoby ZNACZNIE droższe, bo ryzyko kosztownej usterki nie rośnie liniowo, a raczej wykładniczo.
Wprowadzenie prawa nakazującego udzielania rękojmi (bo gwarancja to nadal DOBROWOLNE zobowiązanie gwaranta) do 10 lat spowodowałoby iż ceny wystrzeliłyby w kosmos. Chociaż z punktu widzenia ochrony środowiska byłoby to korzystne, bo chłam by wyleciał ze sprzedaży (bo to on jest w ogólnym rozrachunku najdroższy).
Biorąc pod uwagę, iż obecnie baterie akumulatorów kosztują ok. 70-90% nowego elektryka (w ASO), to taki system miałby sens, jakby akumulatory były wyłącznie wypożyczane nabywcy auta. W Renault Zoe I generacji tak było (znaczy: leasing baterii) i się to nie przyjęło (bo ludzie lubią mieć SWOJE rzeczy).
"Gwarancja powinna być co najmniej 10 letnia a same urządzenia łatwo naprawialne."
Dałoby się to zrobić. Tylko wtedy przeciętny samochód musiałby kosztować kilka razy tyle ile kosztuje (bo firmy produkujące auta więcej zarabiają na częściach do nich, niż na samych pojazdach. Przedłużenie gwarancji z 3 do 5 lat (i 100kkm do 150kkm) kosztuje ok. 5% ceny nowego auta. Przedłużenie czasu trwania gwarancji telewizora do 5 lat (również w formie ubezpieczenia) to już ok. 15-20% wartości nowego towaru.
Przedłużenia do 10 lat (nawet w formie ubezpieczenia) nie widziałem, ale podejrzewam, że byłoby ZNACZNIE droższe, bo ryzyko kosztownej usterki nie rośnie liniowo, a raczej wykładniczo.
Wprowadzenie prawa nakazującego udzielania rękojmi (bo gwarancja to nadal DOBROWOLNE zobowiązanie gwaranta) do 10 lat spowodowałoby iż ceny wystrzeliłyby w kosmos. Chociaż z punktu widzenia ochrony środowiska byłoby to korzystne, bo chłam by wyleciał ze sprzedaży (bo to on jest w ogólnym rozrachunku najdroższy).
--
Live For The Moment