Pewno znacie codzienne zbiórki na portalach typu zrzutka.pl czy innych, w których to 'dobra dusza' zbiera kasę na konia. Jak się suma nie uzbiera to go nie odkupią, a właściciele oddadzą biedaka do rzeźni i przerobią go na tani klej, co to go senior bombelki będą wpoerdalały na lekcjach plastyki?
Nie to że wątpię w intencje takich akcji, ale ani nie zauważyłem braków w dostawie kleju (to nie srajtaśma), ani nie mam pomysłu gdzie miastowi z Warszawy upchną konia w swoim bloku. Niemniej...
Jeżeli jest coś, co bardziej ruszyłoby Wolskie serca, to byłaby to biblia. Różne sytuacje życiowe się zdarzają, czasem trzeba się przenieść w skromniejsze lokum, a tam nie ma już miejsca na wszystkie książki, więc zabiera się tylko te najważniejsze. No więc Pan Zenek z Kaliforni jest bibliofilem i kocha książki, w tym szczególnie biblie. Ma potwierdzony zbiór białych kruków u siebie, takich jak "I ty zostaniesz Pitagorasem' czy 'O psie keglowym, który jeździł koleją' i zglosił chęć nabycia naszej biblii. Problem w tym że nie ma pieniędzy na bilet a wysłanie mu tego kurierem jest niemożliwe bo Zenek wyraził chęć zbadania księgi przed jej zakupem.
Dlatego można założyć zbiórkę na 20 tys PLNów na bilet dla Zenka. W przeciwnym wypadku, właściciel będzie zmuszony oddać dzieło na makulature, a wiadomo że to trafia do śmieci nieposortowanych i gnije w obierkach ziemniaków i gównie z pampersów junior bombelków. Zbierającemu pęknie serce, no! Ewentualnie ją spali a słowo boże uchroni przed mrozem na 10 minut.
Ja nic nie sugeruje, po prostu przedstawiam pomysł...
Nie to że wątpię w intencje takich akcji, ale ani nie zauważyłem braków w dostawie kleju (to nie srajtaśma), ani nie mam pomysłu gdzie miastowi z Warszawy upchną konia w swoim bloku. Niemniej...
Jeżeli jest coś, co bardziej ruszyłoby Wolskie serca, to byłaby to biblia. Różne sytuacje życiowe się zdarzają, czasem trzeba się przenieść w skromniejsze lokum, a tam nie ma już miejsca na wszystkie książki, więc zabiera się tylko te najważniejsze. No więc Pan Zenek z Kaliforni jest bibliofilem i kocha książki, w tym szczególnie biblie. Ma potwierdzony zbiór białych kruków u siebie, takich jak "I ty zostaniesz Pitagorasem' czy 'O psie keglowym, który jeździł koleją' i zglosił chęć nabycia naszej biblii. Problem w tym że nie ma pieniędzy na bilet a wysłanie mu tego kurierem jest niemożliwe bo Zenek wyraził chęć zbadania księgi przed jej zakupem.
Dlatego można założyć zbiórkę na 20 tys PLNów na bilet dla Zenka. W przeciwnym wypadku, właściciel będzie zmuszony oddać dzieło na makulature, a wiadomo że to trafia do śmieci nieposortowanych i gnije w obierkach ziemniaków i gównie z pampersów junior bombelków. Zbierającemu pęknie serce, no! Ewentualnie ją spali a słowo boże uchroni przed mrozem na 10 minut.
Ja nic nie sugeruje, po prostu przedstawiam pomysł...
--
A na HaPe to jeszcze tylko nasrać na środku.