Ktoś wie o jakiego grzyba chodzi ludziom z olx? Czego nie wystawie pojawia się magiczne pytanie - jaka jest cena ostateczna. Rozumiem jakbym sprzedawał trzy rodzaje wungla w trzech cenach, każdy rodzaj wungla w ośmiu wariantach kolorystycznych do których trzeba dopłacać 0,00006589224555% od kamyszka lub podatek 6.66% od czarnego za bieda edyszyn i wzmianka o rabacie przy hurtowym zakupie. Ale ja sprzedaje pierdołę za 50 zł z odhaczoną opcją negocjacji. Zero matematyki, zero stresu, bierta albo spadajta, bo towar zasłaniacie.
--
Pi***ol wszystko i się śmiej, jutro wstaniesz będzie lżej