Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Forum > Hyde Park V > Przypadkowe gafy .
Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
semper_malus - Superbojownik · 3 lata temu
:mmarcin_f

A nie Szkoła Główna Grabienia Gówna?

mmarcin_f
:semper_malus głowy bym nie dał, to było dawno, więc mogło mi się trochę pomylić ;)

--
    ☂️ ***** *** ☂️

Aegidius
:mmarcin_f może były dwie szkoły, jak szkoła lwowska i szkoła warszawska ;)

--
Nie czytaj! Książki gryzą! https://www.youtube.com/watch?v=KhrCozn5mi0

poradnia
poradnia - Dziunia gównoburzanka · 3 lata temu
Nastoletnim kochasiem będąc, podczas odwiedzin u koleżanki skorzystałem z kibelka. Czy była to fantazja czy oznaka radości nie pamiętam, tak czy owak czymś wiedziony skierowałem strumień w samo centrum sraczykowego jeziorka.
- Musisz tak głośno lać?! - usłyszałem kobiecy głos z na tyle wyraźną nutą pretensji, że natychmiast lać przestałem. Wyszeptawszy "przepraszam", spłoszony, odczekałem dłuższą chwilę zanim wyszedłem z łazienki. W korytarzu natknąłem się oczywiście na matkę koleżanki, która zobaczywszy mnie zrobiła nieco zdziwiona minę i z uśmiechem zakomunikowała:
- O, przepraszam, myślałam że to mój stary.

Big badaboom tsss...

mmarcin_f
Kilka lat temu w książce chyba o Trójce albo z wywiadem z Marią Czubaszek zobaczyłem jej zdjęcie z wczesnych lat 70. Podzieliłem się z Mamą:
– Mama, widziałem zdjęcie pani Czubaszek i nie uwierzysz – ona kiedyś była młoda!
Na co Mama lodowatym tonem:
– Wiem. Ona jest pół roku młodsza ode mnie.

Fstyt jak… ale na szczęście już się z tego śmiejemy

--
    ☂️ ***** *** ☂️

fulmar
fulmar - Superbojownik · 3 lata temu
:bajgiel miałem prawie identycznie ze szczekaczką ex.
Pojechaliśmy na działkę, szczekaczka wabiła się Zuza. Sąsiad miał córkę Zuzannę, okolo 10 lat.

Nasze zabawy z psem mocno ją dezorientowały.

--
A nade wszystko - słowom naszym, zmienionym chytrze przez krętaczy, jedyność przywróć i prawdziwość. Niech prawo zawsze PRAWO znaczy, a sprawiedliwość - SPRAWIEDLIWOŚĆ. Teraz jest szansa.

cosmicwoman
cosmicwoman - Superbojowniczka · 3 lata temu
Pracowe sprzed ładnych paru lat.
Przyszedł klient z osobą towarzyszącą. Osoba ta w wieku bliżej nieokreślonym, ubrana w dość obszerny dres, w czapce bejsbolówce prawie na oczy nasuniętej. Poczekalnia dostępna, można usiąść.
Zajmuję się klientem i tak krążę pomiędzy swoim biurkiem, salą, w której on siedzi i poczekalnią po drodze, mówiąc, że chwilę nam zejdzie. Żeby było miło uprzejmie zagaduję w stylu "a to kolega pana również z tej branży?". W odpowiedzi bliżej niezrozumiałe mruknięcie... Zagaduję dalej: "Jakby kolega również potrzebował naszych usług, to zapraszamy". Klient już chyba nie wytrzymał i mówi do mnie z dziwną miną: "To nie jest mój kolega. To jest moja żona"

--
kim jestem... jestem sobie prawdą (...) i zagadką też :)

Hubert77
Hubert77 - Superbojownik · 3 lata temu
Lata temu byłem świadkiem na ślubie mojego przyjaciela. Gdy młodzi wrócili z podróży poślubnej, odwiedziłem ich i rozmowa zeszła (tu zaskoczenie) na ich ślub. Młoda próbuje mi wytłumaczyć, o kim mówi, a ja usiłuję doprecyzować: ta idiotka, która płakała, bo pokłóciła się z chłopakiem?
- Nie, to G., moja przyjaciółka!
Ja wsunąłem się głęboko w fotel, ale do dziś pamiętam szeroki uśmiech i uniesione kciuki (oczywiście za plecami żony) mojego przyjaciela, który tej dziewczyny nie znosi.

Ynez
Ynez - Mistrzyni Środowych Tłumaczeń · 3 lata temu
Miałam w poprzedniej robocie taką typiarę. Durna jak nieszczęście, do tego głośna i infantylna. Jak pierwszy raz usłyszałam jej śmiech, to nie byłam pewna - biec ratować czy od razu dobić? W każdym razie, pannie wydawało się że jest fajna, każdy ją lubi, i wszystkich zaczepiała i zagadywała. Była przy tym była absolutnie odporna na ironię, więc można było z niej kpić w oczy, a ona była pewna że to tylko takie żarty. No i kiedyś, w pracowej kuchni, jak już sobie wyszła, przedrzeźniałam ją koledze, bo wyjątkowo mnie wymęczyły jej wcześniejsze występy. Okazało się że zapomniała czegoś i wróciła. W samym środku mojego szoł. Zostałam spojrzana spojrzeniem "gdyby mogło zabijać" i wyszła.
Od tego czasu przestała się do mnie odzywać, jak wchodziłam do kuchni - ona demonstracyjnie wychodziła, albo zwierzała się innym [stojąc do mnie plecami] jak to nie może niektórym osobom zaufać. A ja się stukałam w łeb - czemu na to wcześniej nie wpadłam? Miałabym spokój od tej wariatki dużo szybciej...

I jeszcze moja była szefowa. Kiedyś potrzebowała czegoś z jakiejś innej firmy, zadzwoniła, niski głos w słuchawce przedstawił się jej jako Marian. No i tak sobie prowadzą konwersację, przyjaźnie, na luzie, i w ogóle, w końcu czas na podsumowanie i pożegnanie, więc szefowa mówi "no to panie Marianie..." - "Ale ja Maria jestem..."

--
Tylko tego nie spierdolcie. Tylko tego nie spierdolcie. Proszę, tylko tego nie spierdolcie!

Kirdan
Kirdan - Superbojownik · 3 lata temu
Kilka lat temu, święta. Rodzina jak to rodzina, jednych się lubi, innych nie lubi

Teść zazwyczaj spokojny człowiek, opanowany. Najadł się, przed telewizorem przysiadł. Chwilę oglądał, ale zaraz mu się mniej lubiana ciotka wpakowała centralnie przed ekran i dawaj, gadka szmatka z którąś z kuzynek.

Teść chwilkę posiedział, popatrzył, chrząknął raz czy dwa. W końcu zebrał się i wypalił:
- Słuchaj Elka, nie wszystko co puste jest przezroczyste.

I takim sposobem spokój świąteczny uj strzelił
Forum > Hyde Park V > Przypadkowe gafy .
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj