Prywatnie nie bardzo, bo skoro szczepionka jest darmowa to nikt nie będzie sprowadzał jej na sprzedaż.
Ale jak masz kogoś znajomego w szpitalu to na pewno jest w stanie cię wcisnąć bez kolejki.
W pierwszym etapie szczepienia (służba zdrowia i służby ratownicze różnego rodzaju) listy chętnych są wysyłane do Warszawy, tam są generowane e-skierowania i na tej podstawie szpitale węzłowe szczepią, ale jeśli z jakiegoś powodu człowiek nie zostanie uwzględniony (jakieś przekłamanie nr PESEL), to lekarz w szpitalu może sam wystawić skierowanie i zaszczepić.
Do Warszawy idą tylko PESEL-e, ich nie interesuje czy człowiek pracuje w służbie zdrowia czy nie, a organizacją szczepień zajmuje się szpital, więc jeśli w szpitalu mają wyrzucić niewykorzystaną szczepionkę (przy różnych szczepionkach jest różnie, ale na przykład na najgłośniejsza będzie docierała w pakietach po 75 dawek, które trzeba zużyć w ciągu pięciu dni od wypakowania z lodu w hurtowni), to mogą zaszczepić chętnego spoza kolejki.
Ta organizacja wygląda tak jak wygląda i chodzi o to, żeby jakoś opanować ten bajzel, ale skoro darmowa szczepionka przysługuje każdemu a szpital będzie miał wolne moce przerobowe, to nikt nikomu głowy nie urwie za zaszczepienie osoby nieupoważnionej.
Ostatnio edytowany:
2020-12-20 20:53:43