Pandemia Covid w końcu się udała. Brzmi i śmiesznie i przerażająco. Ale jak się tak przez chwilę zastanowić, można to podbudować niezbitymi faktami.
Pierwsza była Hiszpanka. Zwykła grypa, której pomogły syf i brud czasów I WŚ + ogólne osłabienie organizmów + sprzyjające warunki klimatyczne, głód i bieda. II WŚ razem z pierwszą nie dała tyle ofiar, co mały wirusik który zaatakował w idealnie sprzyjających warunkach. Mówi się o 50 do 100 mln ofiar.
Współcześnie próbowały nas zgnębić najpierw wszystkie szachowe wirusy, H coś tam N coś tam. Ale nie zadziałały na szeroką skalę choć panikę wzbudziły już prawie powszechną. Na Afryce wypróbowano Ebolę, ale ona jak się okazało, była skuteczna tylko na terenie występowania.
Aż przyszedł Covid.
Działa globalnie i wykańcza głownie starsze pokolenie +65. To beneficjenci systemów emerytalnych oraz ze względu na wiek, również wymagający często kosztownej opieki medycznej. Co za tym idzie leków, szpitali, domów opieki, hospicjów itp. Jak by nie liczyć kosztuje to kupę kasy. Młodzi są w większości na to odporni. No i młodzi są już utenchnologowieni – komórki, Internet, i nie są fanami papierowej kasy. Za wszystko można zapłacić przecież kartą, telefonem albo przelewem wykonanym przez Internet.
I w tym tkwi sedno sprawy.
Gotówka, to ostatni element naszego życia który daje nam wolność. Masz kasę w kieszeni, nie interesuje cię gdzie jest bankomat, czy twój bank przypadkiem nie ma nocy serwisowej i nie masz do swojej kasy dostępu. I jeszcze jedno. Nie grozi Ci to co przećwiczono już na Cyprze, czyli sfinansowanie z twojej kasy, zapisanej w postaci cyferek na elektronicznym koncie, upadających banków. Bezprecedensowy (na razie) przypadek, w którym państwo położyło łapę na pieniądzach obywateli aby ratować baki które są za duże aby upaść. Bodaj w Norwegii lud się tak zbuntował, że zażądał wycofania w ogóle gotówki z obiegu.
Pomysły biegania z woreczkiem kamieni lub sztabkami złota z góry odrzucam jak nieracjonalne. A biorąc pod uwagę ile Chińczycy sztabek złota podrobili, oblewając odrobiną złota woframowe rdzenie…
Tak więc nareszcie pandemia się udała. Można ludziom nawrzucać zakazów i nakazów a oni na wszystko się zgodzą w imię często urojonego bezpieczeństwa, a istotne często wiadomości błyskawicznie przykryją covidowe rekordy zakażeń i nieboszczyków.
Żeby nie było: nie jestem zwolennikiem teorii spiskowych. Ale jak się to wszystko poskłada w całość, poszpera i zweryfikuje informacje w sieci a nawet na papierze, to można wysnuć chociażby takie wnioski…
I satyrycznie (czyżby?) żeby nie było grobowo, wypowiedź sprzed chwili….
Senator PiS Stanisław Karczewski w rozmowie z Robertem Mazurkiem z RMF FM uspokajał, że sytuacja dotycząca liczby łóżek w szpitalach jest pod kontrolą i zachęcał do... jedzenia jabłek. - Bardzo zachęcam wszystkich, żeby podnosić naszą odporność. Ja proponuję na przykład jabłka, nie tylko grójeckie, ale w ogóle. Proponuję jabłka. Polskie przysłowie jest takie: "Jedno jabłko z wieczora i nie ma doktora" - mówił Karczewski. - Pan naprawdę teraz mówi, że metodą na koronawirusa będą grójeckie jabłka? - dopytywał dziennikarz. - Polecam dwa jabłka, to będzie naprawdę wystarczające - wskazywał polityk PiS.
Pierwsza była Hiszpanka. Zwykła grypa, której pomogły syf i brud czasów I WŚ + ogólne osłabienie organizmów + sprzyjające warunki klimatyczne, głód i bieda. II WŚ razem z pierwszą nie dała tyle ofiar, co mały wirusik który zaatakował w idealnie sprzyjających warunkach. Mówi się o 50 do 100 mln ofiar.
Współcześnie próbowały nas zgnębić najpierw wszystkie szachowe wirusy, H coś tam N coś tam. Ale nie zadziałały na szeroką skalę choć panikę wzbudziły już prawie powszechną. Na Afryce wypróbowano Ebolę, ale ona jak się okazało, była skuteczna tylko na terenie występowania.
Aż przyszedł Covid.
Działa globalnie i wykańcza głownie starsze pokolenie +65. To beneficjenci systemów emerytalnych oraz ze względu na wiek, również wymagający często kosztownej opieki medycznej. Co za tym idzie leków, szpitali, domów opieki, hospicjów itp. Jak by nie liczyć kosztuje to kupę kasy. Młodzi są w większości na to odporni. No i młodzi są już utenchnologowieni – komórki, Internet, i nie są fanami papierowej kasy. Za wszystko można zapłacić przecież kartą, telefonem albo przelewem wykonanym przez Internet.
I w tym tkwi sedno sprawy.
Gotówka, to ostatni element naszego życia który daje nam wolność. Masz kasę w kieszeni, nie interesuje cię gdzie jest bankomat, czy twój bank przypadkiem nie ma nocy serwisowej i nie masz do swojej kasy dostępu. I jeszcze jedno. Nie grozi Ci to co przećwiczono już na Cyprze, czyli sfinansowanie z twojej kasy, zapisanej w postaci cyferek na elektronicznym koncie, upadających banków. Bezprecedensowy (na razie) przypadek, w którym państwo położyło łapę na pieniądzach obywateli aby ratować baki które są za duże aby upaść. Bodaj w Norwegii lud się tak zbuntował, że zażądał wycofania w ogóle gotówki z obiegu.
Pomysły biegania z woreczkiem kamieni lub sztabkami złota z góry odrzucam jak nieracjonalne. A biorąc pod uwagę ile Chińczycy sztabek złota podrobili, oblewając odrobiną złota woframowe rdzenie…
Tak więc nareszcie pandemia się udała. Można ludziom nawrzucać zakazów i nakazów a oni na wszystko się zgodzą w imię często urojonego bezpieczeństwa, a istotne często wiadomości błyskawicznie przykryją covidowe rekordy zakażeń i nieboszczyków.
Żeby nie było: nie jestem zwolennikiem teorii spiskowych. Ale jak się to wszystko poskłada w całość, poszpera i zweryfikuje informacje w sieci a nawet na papierze, to można wysnuć chociażby takie wnioski…
I satyrycznie (czyżby?) żeby nie było grobowo, wypowiedź sprzed chwili….
Senator PiS Stanisław Karczewski w rozmowie z Robertem Mazurkiem z RMF FM uspokajał, że sytuacja dotycząca liczby łóżek w szpitalach jest pod kontrolą i zachęcał do... jedzenia jabłek. - Bardzo zachęcam wszystkich, żeby podnosić naszą odporność. Ja proponuję na przykład jabłka, nie tylko grójeckie, ale w ogóle. Proponuję jabłka. Polskie przysłowie jest takie: "Jedno jabłko z wieczora i nie ma doktora" - mówił Karczewski. - Pan naprawdę teraz mówi, że metodą na koronawirusa będą grójeckie jabłka? - dopytywał dziennikarz. - Polecam dwa jabłka, to będzie naprawdę wystarczające - wskazywał polityk PiS.
--
https://bearsofpoland.pl