Tu pięć baniek, tam dwadzieścia. Gdzie indziej dwieście baniek czy sto dwadzieścia pięć.


125 milionów złotych na testy, które nie są wykorzystywane zmarnowało Ministerstwo Zdrowia – donosi „Gazeta Wyborcza”. Co więcej, większość z zakupionych testów na koronawirusa nigdy do Polski nie dotarła.

Testy antygenowe firmy PCL, które ministerstwo kupiło na początku kwietnia kosztowały w sumie ponad 125 milionów złotych. Cena ta obejmowała okrągły milion sztuk, które miały trafić do Polski. Tak się jednak nie stało, a do naszego nieszczęśliwego kraju dotarło zaledwie 150 tysięcy z nich.

https://nczas.com/2020/06/24/kolejne-125-milionow-wyrzuconych-w-bloto-przez-szumowskiego-kupili-testy-ktorych-nikt-nie-uzywa/

A jeszcze teraz jak się tłumaczą, że handlarz broni oddaje łaskawie pieniądze za niedostarczone respiratory. Jebaniutkie złodzieje, może by mi tak pożyczyli dwieście milionów PLN na trzy miesiące za darmola?

Nie.

Ale mozesz ich w dupe pocalowac.

Moze byc?

Wyobraźcie sobie taką zupełnie nierealną w cywilizowanym kraju sytuację:
1. Rujnujesz firmy energetyczne "reformą" i dodatkowo jeszcze drenujesz ich majątek, więc ich akcje ryją po dnie. Przykładowo. Tauron jeszcze 2 miesiące temu po 1.1zł za akcje
2. Dajesz koledze z szemranej firmy 200 baniek
3. Kolega kupuje akcje firmy energetycznej
4. Ty, albo jakiś wybitnie błyskotliwy kolega minister rzuca luźną uwagę, że wycofujecie się z durnej reformy
5. w ciągu paru dni firmy energetycznej robią +100% (Tauron 2.7zł) i na koncie szemranej firmy z 200mln robi się 500mln
6. Łaskawie oddajesz jakąś część z tych 200mln, a wy cieszycie się, że skroiliście durnych ludzi na 300 baniek, bo idioci chcieli uchronić swoje oszczędności przed inflacją którą wywołaliście