Olympe de Gouges głosiła, że „Kobieta rodzi się i pozostaje wolna i równa w prawach mężczyźnie”, a Théroigne de Méricourt nawoływała do „zerwania łańcuchów”. Rewolucja Francuska dała głos kobietom.

Oświeceniowy porządek nie był przychylny kobiecie. Najważniejszą jej rolą było małżeństwo, nawet jeśli śmiała mieć jakieś emancypacyjne pomysły (jak na przykład edukację) to powinna z nich zrezygnować na rzecz szczęścia społecznego – poświęcenia się społeczeństwu jako żona. I tak na przykład Louis de Jaucourt, jeden z Encyklopedystów pisał, że „Choć tak naprawdę zarówno mąż, jak i żona realizują w swej wspólnocie te same interesy” to jednak ważne jest, by władza należała do jednej z tych osób – „prawo pozytywne narodów cywilizowanych, ustawy i zwyczaje europejskie oddają tę władzę jednomyślnie i zdecydowanie mężczyźnie, ponieważ jest on silniejszy tak fizycznie, jak intelektualnie, a także bardziej przyczynia się do dobra wspólnego w wymiarze ludzkim i religijnym (…)”

Nasza wolność została umocniona!

Trudno się zatem dziwić, że wybuch Rewolucji Francuskiej stał się szansą dla kobiet – w końcu wszyscy mieli być sobie równi. Starały się nie tylko brać czynny udział w polityce państwa, ale także walczyły o swoje prawa. Uczestniczyły w marszach i protestach, debatowały w klubach czy pisały pamflety. W rewolucyjnym zamęcie obecne były przedstawicielki wszystkich stanów..

To kobiety ruszyły w październiku 1789 roku na Wersal, w efekcie czego pałac opuściła para królewska. Na czele marszu stały sprzedawczynie i klientki z Hal Targowych, a pretekstem do wymarszu był problem z dostępnością towarów i wzrost cen. Tomasz Wysłobocki, autor pracy Obywatelki. Kobiety w przestrzeni publicznej we Francji przełomu wieków XVIII i XIX wieku zauważa, że w ten sposób kobiety dokonały legitymizacji swojej obecności w przestrzeni publicznej. Jedna z obserwatorek tak pisała o marszu kobiet:

Możemy teraz z dumą powiedzieć, że oto nasza wolność została umocniona. (…) I to kobiety ją dla nas uzyskały! Jakąż nieśmiertelną chwałą się okryły. W jakim spokoju, z jaką odwagą, ruszyły w liczbie prawie dziesięciu tysięcy, by od pysznych czcicieli feudalizmu żądać wyjaśnienia ich niedawnego czynu, który dla niektórych okazał się być ostatnim

Ta manifestacja kobiecej obecności była obecna przez kolejne lata. W marcu 1792 roku Pauline Leon stanęła przez Zgromadzeniem Narodowym z prośbą o dostęp do broni dla kobiet, które chciały mieć możliwość samodzielnej obrony. W 1790 roku Etta Palm-Aelders zakłada Braterskie Stowarzyszenie Obojga Płci — pierwszy klub polityczny, w którym mogły aktywnie działać kobiety. Trzy lata później, dzięki inicjatywie Pauline Léon i Claire Lacombe powstaje Towarzystwo Rewolucyjnych Obywatelek Republikańskich.

Olympe de Gouges: „Kobieta rodzi się i pozostaje wolna i równa w prawach Mężczyźnie”
„Skoro kobieta może zgodnie z prawem zawisnąć na szubienicy, winna również mieć prawo stanąć na mównicy” – to chyba najsłynniejsze zdanie, które jest kojarzone z Olympe de Gouges. Twierdziła, że jej ojcem był literat i szlachcic Jean-Jacques Lefranc de Pompignan – on jednak sam się do tego nie przyznawał. Dlatego też całe swoje życie Olympe walczyła m.in. o prawa dla dzieci nieślubnych.

Po śmierci męża (którego zresztą nie kochała) wraz z małym synkiem Olympe przeniosła się do Paryża. Udało jej się tam otworzyć własny salon towarzyski. Tworzyła sztuki teatralne – w tym Zamor et Mirza, ou l’heureux nauffrage, w której otwarcie krytykowała niewolnictwo w koloniach. Zagrano ją pierwszy raz w grudniu 1789 roku i niemal z miejsca wywołała niemały skandal. (...)

Czytaj dalej:
https://ciekawostkihistoryczne.pl/2020/05/04/rewolucja-jest-kobieta-piec-niezwyklych-kobiet-rewolucji-francuskiej/