Ja to podałem jako dużo lepszą alternatywę dla tych, którzy chcą bojkotować.
W przypadku, jeżeli w wyborach, gdzie jest 30 mln uprawnionych - liczba kart nieważnych wyniesie z 50 mln, to takie OBWE może wyborów nie uznać, a inne organizacje będą mieć twardy orzech do zgryzienia.
Daje to też podstawę i to solidną do podważania i jeszcze bardziej umniejsza mandat.

Wiecie, dlaczego w Belgii nie było partyzantki?
Bo Niemcy nie pozwolili.

To apropo odpowiedzi „jak tak można” i „to nielegalne”, jakie usłyszałem od obrońców demokracji.

Trochę lipna.
Pieczątka jest nieczytelna.

:maciek_cherokee
Daj jakiś plik w dobrej rozdzielczości
:thurgon
Żadna Belgia - to o Wielkopolsce było.

:thurgon już jutro pojawią się bardzo dobre skany
Trzeba jeszcze ogarnąć bazę danych, ale jest masa ludzi która ma swobodny dostęp do takich danych.
Jakby opozycja miała jaja to by szybko ogarnęli temat i dodrukowali kilka milionów głosów

:waldek52 , rozdzielczość jest bardzo dobra, tylko trzeba umić. marna z Was partyzantka

https://joemonster.org ... /p/1830006/size/oryg/lista_kandydatow_do_zaznaczenia

Sasinowi szambo właśnie sięgnęło ust

Pieczątki to się nadrukowuje za drugim razem, z gołego pliku tylko z pieczątką. Pod papier o tej konkretnej gramaturze daje się zwykłe A4 i pilnuje, żeby nie wciągnęło. Świeżo po druku lekko trzeba ręką rozmyć. Powiedziałbym wam to wszystko, ale takich rzeczy nie wolno robić i się nie znam na nich w ogóle. Gdzieś tak wyczytałem kiedyś, na studiach.

:nevya
sie kuźwa partyzant odezwał co nawet linka nie potrafi wkleić

:thurgon jak to nie wolno?
Na własnej pieczątce wolno wszystko
Zresztą co za problem zrobić prawdziwą pieczątkę?

jeszcze trochę do wyborów...

:maciek_cherokee Tak jest podobno i łatwiej i szybciej, chociaż to zależy od ilości. Tak słyszałem. Chociaż ważny jest też stopień wymientolenia. Wymientolenie nadaje charakteru i o dziwo prawdziwości, taki paradoks. Tak słyszałem. Koledzy tak robili.

Może to?



wersja alternatywna

:Thurgon ale że co, czego nie wolno? Przecież to zwykłe ulotki są...

:yoop Też tak twierdzę. Zostałem oskarżony z podparciem paragrafów o fałszowaniu wyborów. Na podstawie ustawy, której nie ma. Ale co zrobić z nadgorliwymi legalistami?

Najlepszy przykład zastraszenia:

- Przeklejam tą śmieszną petycję o badania dla Jarka. Wiadomo, że to raczej forma stand-upu, nic poważnego. Zażarta dyskusja, pierdylion lajków, po paru dniach licznik podpisów dobija pod 12 tysięcy - autor przestraszony likwiduje petycję.

- Wklejam instrukcję o kopiowaniu ulotek. 4 odezwy i kilka komentarzy, że tak się nie godzi i nie wolno (łącznie z działaczami najniższego stopnia pewnej partii). Poważnie, nawet strach przed komentowaniem w internecie, bo może ktoś doniesie (to po wpisaniu przez niektórych artykułów z kk).

Jesteśmy zatem w sytuacji, gdzie cała armia ludzi nawołujących do buntu/rewolucji/wyjścia/bojkotu i w ogóle mocnych w gębie - kiedy ma faktycznie do czegoś dojść i można zrobić coś (co nie grozi absolutnie niczym i właściwie jest nie do wykrycia), jest tak zastraszona, że wystarczą anonimowe komentarze w internecie, aby podkulili grzecznie ogony
I weź Pan teraz to porównaj z wyjściem przeciw milicji w latach 80...

:thurgon żeby wyjść na ulice trzeba mieć stosowną aplikację, a skąd ją wziąć?

Śmieszne, ale prawdziwe. Mnie zastanawia skąd ten lęk się bierze? Przecież nawet w krajach o wiele większym komforcie życia - ludzie wychodzą na ulice z o wiele mniejszych powodów. U nas widzę masę obezwładniającego strachu, tylko nie bardzo jestem w stanie określić - przed czym.

:thurgon Ale zdaje się, że "oryginalnie" ta pieczątka jest rzeczywiście drukowana, to po co rozmazywać? No i w dwu częściowych nazwiskach niemiaszki dali spację między kreską a literami. Jak robić, to porządnie, a nie na odwal się, żeby od razu było widoczne

:corwin Gwarantuję Ci, że ludzka psychika płata figle. Lekko rozmyta pieczątka - oryginał, czysta i schludna nadrukowana - podróba (nawet jeżeli takie są oryginalne). Kolega się zdziwił, że to działa, ale działało. Podświadomość jest złośliwa, a zwłaszcza jak ma się do przerobienia tony materiałów.

Wedle ustawy na każde 50 tysięcy mieszkańców ma przypaść 9 członków komisji. W skali kraju 6840 osób Ok, przewidzieli, że w razie co - można komisje powiększyć. A wuj, dajmy im i te 10 tysięcy ludzi! No i prawo głosu ma 30 milionów, a nie 38 milionów. Do przeliczenia będą mieli (zależnie, jak to wszystko wyjdzie) minimum 6 milionów głosów (przy oddaniu kart jedynie przez 20% zadeklarowanych wyborców), a maksymalnie 30 milionów. Uznajmy, że spłynie połowa, czyli jakieś 15 milionów.

Daje to nam na każdego członka komisji w skali kraju - od 600 kart do 3000 kart.

Zakładając, że ci ludzie faktycznie będą to liczyć - czyli odpakowanie pakietu, sprawdzenie autentyczności, sprawdzenie w systemie peselu, podpisu, nazwiska, zaznaczenie kandydata, wpisanie do protokołu...

Dajmy na to każdemu 5 minut.

Daje nam to, na jednego członka komisji od 50 godzin do 250 godzin. Ciągiem, bez spania, jedzenia, błędów, odsyłania kart, przechadzek, a potem późniejszego sprawdzania po kilka razy protokołów, bo ktoś się gdzieś walnął, a czegoś brakuje etc.

Czyli od 2 dni do 10 dni. Upośrednijmy to na 5 dni. Ciągiem. Dorzućmy wszystkie elementy pośrednie i fizjologiczne - wyjdzie nam, że oni tego ni chuja zgodnie z ustawą nie są w stanie policzyć w mniej, niż miesiąc.

A teraz jeszcze dorzućmy wszystkie problemy, jakie wynikną z listonoszami, kartami, głosami nieważnymi, czytaniem prawa i tak dalej, i tak dalej...

Dlatego właśnie nie sądzę, że (o ile faktycznie ktoś to będzie liczył) jest możliwe przeprowadzenie tych wyborów. Nie wierzę też, że oni wierzą w tą farsę. I nie wierzę w Gowina zbawcę. Prędzej już w Gowina - Żeligowskiego.

49061804592
Kto zgadnie, czyj to numer PESEL?
Żeby nie było - to jawne dane z KRS, dostępne w necie.

:proflecter to co?
Wszyscy razem glosujemy za Jarka?

:proflecter Dane tego inteligenta, który "nadzoruje" ten burdel też są w KRS

Masz na myśli Pinokia?
Proszę: 68062004152.

Może ktoś woli Towarzysza Kur(ew)skiego z tvpis?
66022213891

:proflecter Sasin, ekspert od lotów i wyborów prezydenckich. Wszyscy mają fundacyjki na zajumanie kasy "państwowej".

:thurgon w kwestii drukowania ulotek chciałem zwrócić uwagę na jeden dość istotny szczegół:
https://niebezpiecznik.pl/post/jak-analizowac-zolte-kropki-ktorymi-drukarki-znakuja-wydruki/

:corwin a wiesz, że w tym zdaniu, o:
"No i w dwu częściowych nazwiskach niemiaszki dali spację między kreską a literami."
w jednowyrazowym wyrazie zamiast braku spacji między literami dałeś spację?

:corwin
Lądowniczy smoleński widzę, że się nieźle maskuje, bo do swojej fundacyjki oddelegował przydupasów, a sam formalnie nie ma z nią nic wspólnego.
Ale jak się wie, gdzie szukać, to można znaleźć taki numerek: 69110606559.

To ja poproszę o pesel Sasina

Nie odświeżyłam

No i wszystko ładnie, ale nawet, jak byśmy założyli, że aktualna makulatura nawet powielona w wielu tysiącach jako makulatura kolekcjonerska, to jednak dość łatwo wszystkie wywalić, jak by były tylko na szeregowego, pinokia i resztę zgrai. Znacznie gorzej by się stało, jakby na jakichś starych randomów było po 2 - 3 sztuki, wtedy raczej marne szanse, aby coś takiego udało się uciszyć.