W Australii z jakiegoś powodu ludzie masowo wykupują papier toaletowy. Co ma srajtaśma do wirusa, nikt nie wie, ale jest to obecnie „papier wartościowy”. W Sydney 2 baby pobiły się w supermarkecie o to, która bierze ostatnią paczkę. Jedna z nich miała już wózek wyładowany toaleciakiem, ale nie chciała odpuścić. Taka chytra baba z Sydney. Policja skierowała już akt oskarżenia przeciw obu: https://www.stuff.co.nz/world/australia/120107408/coronavirus-charges-laid-over-toilet-paper-fight-at-australian-supermarket
Na szczęście są też tacy, którzy podchodzą do tego z humorem. Jakiś żartowniś wyjął z maszyny z chwytakiem wszystkie pluszaki i zamiast nich napełnił maszynę rolkami srajtaśmy: https://www.stuff.co.nz/world/australia/120089301/australian-prankster-fills-arcade-game-with-toilet-paper-amid-coronavirus-panic-buying
Zaś gazeta wychodząca w Terytorium Północnym zawierała 8 niezadrukowanych stron, tak na wszelki wypadek, żeby w razie czego czytelnik mógł wyrwać, porwać, zmiąć i zawiesić na gwoździu: https://www.bbc.co.uk/news/av/world-australia-51747892/coronavirus-in-australia-lorryload-of-toilet-paper-catches-fire (patrz ok. 40 s).

Najwyraźniej ich posrało.

Może nie mają koronawirusa, tylko jakaś nową, super zakaźną grypę jelitową

Bo u nich to "kolonowirus"

podobno servin ściągnął wydanie elektroniczne tej gazety i dupę sobie podcierał

koło mnie póki co wykupili spirytus i sól. nie wiem, co kombinują

a dwie chore osoby z Australii świeżo po powrocie z urlopu w północnych Włoszech poszły na koncert zespołu Tool i zaraziły nieznaną liczbę osób z nieznanych jeszcze zakątków kraju...