Oczywiście nie było najmniejszych, ale to najmniejszych szans, aby te 2 mld przeszły Kurskiemu koło nosa. Ale muszę przyznać, że w Senacie ładnie zagrali, aby piździelcom prztyczka w nos dać z tym finansowaniem onkologii.
Ale tak na moje, to absolutnie warto wykorzystać ten strzał w kolano (co ciekawe, odkąd w po Schetyna zszedł, nie ma tam ciągłego strzelania sobie w kolana z karabinu maszynowego
) , zrobić wlepki z tym fakiem i opisem, że ten fak jest dla chorych na raka i przyklejać po miastach i wsiach. Jak jest 2 mln chorych na raka, plus najbliższa rodzina, to są to właśnie osoby, które może to ruszyć. Moja mama zmarła na raka, ale przynajmniej jeszcze w tamtym czasie był leczona, na ile to było możliwe. Jak bym wtedy usłyszał, że nie będzie leczona, bo na kurwizję idą pieniądze, to bym się mocno wkur.ił na aktualną władzę.