Z niechęcią to uczynię, albowiem Hedgehog60 w końcu otrzyma informację, jak ma się tłumaczyć ze swojego podejścia do interlokutora (nawiasem mówiąc, szkoda, bo fajnie by się z nim dyskutowało, gdyby praktycznie od razu nie atakował rozmówcy).
Argument ad personam (czy to wprost, czy ogródkami) nie jest błędem logicznym, jeśli jest prawdą.
Zapytałem retorycznie, czy w związku ze zignorowaniem przez koleżankę informacji, że zmiana kwoty była zamierzona od dłuższego czasu oraz faktu iż sam artykuł podaje że regulacje unijne sugerują nawet wyższą kwotę, w związku z obwinieniem z automatu PiSu za planowaną zmianę (przywoływane: masowa histeria, przecież PiS to całe zuo i spizeg jest żeby okraść Polaków i zabrać sobie, ewentualnie kapnąć tłuszczy 500+ i inneplusy+) czy powinienem przyjąć tak popularną na JoeMonster i nie tylko manierę szufladkowania adwersarza oraz jego ośmieszania?
... tu dygresja
Bo mnie to spotyka na każdym kroku, także w innych wątkach i nie dlatego, że obalono argumenty, tylko dlatego że śmiem się nie zgadzać z "wyjątkowymi" forumowiczami oraz mainstreamem. Otóż, do waszej wiadomości, nie jestem zwolennikiem PiSu (natomiast przyznaję jestem zadeklarowanym przeciwnikiem PO). Może się tak wydawać, ponieważ od młodości miałem skłonność do wchodzenia w rolę adwokata diabła i nie podążania za owczym pędem mainstreamu. Rozważania również przeciwnej argumentacji. Przeciwstawiania się autorytetom i "autorytetom", kiedy odwoływali się do jego wagi niejako na autopilocie. Prawda nie jest demokratyczna, to że więcej osób i głośniej krzyczy nie znaczy, że jest tak jak krzyczą. Nie twierdzę, że jestem nieomylny, szczególnie w sprawach ideologiczno-politycznych, gdyby tak było nie byłoby potrzeby wypowiadania się, uznałbym odmienne zdania za niewarte uwzględnienia. Uważam że na temat opinii można i trzeba dyskutować. Faktów naukowych (szczególnie z biologii, na której uważam (i nie tylko ja) się znam) będę bronił, szczególnie jeśli szermuje się nimi w sprawach naładowanych ideologicznie lub politycznie. Opinię też mam swoją, wypracowaną samodzielnie i indywidualnie. Nie jestem też krową i zawsze jestem otwarty na jej zmianę jeśli ktoś mnie przekona...
Co do limitów - jako że zarobkowo zajmuje się sprawami związanymi ze sprzedażą również bezgotówkową, udzielono mi w 2018 roku informacji, że od nowego roku, tj. 2019 limit bezautoryzacyjny się zmieni. Tą informacją podzieliłem się w odpowiedzi na otwierający post i zaapelowałem o to by nie ideologizować tej sprawy.
Po czym nastąpił foch (dramatyczny, z retoryczno-ironicznym "samobiczowaniem", ale czytelny), a w kolejności zostałem wyzwany od piwniczaków. Rzeczywiście, elitarny poziom dyskusji. Jak wspominałem - duch TWA wiecznie żywy. Kto nie z nami ten przeciwko nam, a w ogóle gnój i parszywiec i jak śmie się odzywać.
--
Kłamstwo obiegnie cały świat, zanim prawda zdąży włożyć buty.
Terry Pratchett - Prawda