Tzn. srać i nie bać się, że spuszczając wodę zalejemy sąsiadów
Nie wiem co za geniusz to montował, ale zabudował odpływ do kibla. Hyh, nie zabudował właściwie, tylko zaszalował i wylał tam żywy beton. Pół dnia kucia, wynoszenia gruzu i montowania nowego kibla, bo tamten się nie nadawał już do niczego. Ale teraz jak królik se siedzę i kontempluję rzeczywistość
Żeby jutro się nie rozpadł
Nie wiem co za geniusz to montował, ale zabudował odpływ do kibla. Hyh, nie zabudował właściwie, tylko zaszalował i wylał tam żywy beton. Pół dnia kucia, wynoszenia gruzu i montowania nowego kibla, bo tamten się nie nadawał już do niczego. Ale teraz jak królik se siedzę i kontempluję rzeczywistość
Żeby jutro się nie rozpadł
--
46&2