140 osób poszkodowanych, 4 zmarły w tym dwoje dzieci. Nie twierdzę, że sytuacja nie mogłaby się zdarzyć, gdyby krzyża na Giewoncie nie było, ale on tam na pewno nie pomaga. A swoją drogą uważam że powinno być jakieś obowiązkowe ubezpieczenie dla chodzących w góry i pływających na łodziach, kajakach itp, a szkolenie też wydaje mi się nie od parady. Można by w szkole organizować np. we współpracy z jakimś PTTK, strażakami i ratownikami itp. (o bezpieczeństwie w górach i na wodzie). Nie twierdzę, że to rozwiąże problem w 100%, ale jednak edukacja jest ważna. Póki co to przecież każdy umie pływać, więc kapoka nie zakłada. W górach też co druugi to kolega Bieleckiego, w zwykłych trampkach pójdzie na Orlą, a potem trzeba dzwonić po policję, bo zabrali im wierzchowce spod Morskiego Oka.

:yoop... a co który może zapylać bez kapoka z pasażerem na motorówce?

Zamontować wokół krzyża neony w kształcie napisu "wynocha - zaraz jebnie".

Sam TOPR nie chce ubezpieczeń, bo mają pewną kasę na swoje działania, a tak to musieliby szarpać się z ubezpieczycielami lub dłużnikami. A w takich sytuacjach zawsze wchodzi niepotrzebna kalkulacja. Co do krzyża się nie wypowiadam. Nikt nie spodziewał się takiej burzy, a górach jest to czasami kwestia kilkunastu minut. Owszem tych ludzi nie powinno być na samym szczycie, ale może pogoda pogorszyła się do tego stopnia, że nie mieli jak szybko zejść (śliskie kamienie, słaba widoczność, kolejka ludzi schodzących w dół). Ot taka tragedia zdarza się raz na 100 lat (z tego co pisali ostatnio na Świnicy w latach 30, gdzie krzyża nie ma).

:poradnia tu nie o to chodzi, jakie są przepisy, tylko jaka jest praktyka.

:yoop ok, ale praktyka nie jest czasami zależna od przepisów?

:yoop TOPR ma poradnik burzowy (mają też inne), ale kto przed wyjazdem w góry to ogląda. Poza tym, według relacji świadków zaczęło się dość niespodziewanie, więc część ludzi mogła zwyczajnie nie zdążyć zejść. Giewont jest dość stromy, skały są śliskie nawet bez deszczu, szlaki są wąskie i jest w uj ludzi. Racja, krzyż ściąga pioruny, tylko usunięcie raczej nie jest rozwiązaniem.

Olewanie zmian pogody jest inną kwestią, z czym sama się spotkałam. Słysząc grzmoty, widząc zbierające się chmury najlepiej wycofać się jak tylko będzie to możliwe i większość ludzi tak robi, ale pozostaje ten ułamek "nic się nie stanie" i cisną do góry. Tak samo, jak rano czujesz halny to nie planujesz wycieczki do wieczora tylko zmieniasz plany, żeby po południu być już na dole.

Natura pobrała opłatę za ludzką głupotę i brak wyobraźni.

Tym krzyżem Pan Bóg z Nieba dopieszcza Polaków.

Jakby tego krzyża nie było, to by w jakiś kijek jebło. I tak i tak by jebło. Fizyka.

Ja się pytam po kiego chuja leźć na górę w tak niepewną pogodę?? Durne stado, chociaż mi ich szkoda.

:pies_kaflowy Niekoniecznie, fizyka mówi, że stalowy kijek sprzyja wyładowaniu

:kocia_mama sam korzystam z zegarka z alertem burzowym (storm alert). Działa to tak, że jeśli następuje nagły spadek ciśnienia, to jest bardzo duże prawdopodobieństwo burzy (niekoniecznie zalarmuje jeśli jedynie deszcz spadnie). Nawet niebo może wydawać się czyste, a alarm daje znać. Ostatni weekend, gdy wybrałem się z żoną do jednego z większych parków udało nam się uchronić przed zmoknięciem. Żona nie wierzyła mi, że zaraz zagrzmi i zaleje, bo niebo przecież czyste, ale zatrzymaliśmy się w budynku jednej z kawiarni i chwila później armagedon się zaczął trwający może 5 minut, ale jednak Warto w coś takiego się wyposażyć.

Cztery osoby nie żyją, dwie są poszukiwane, 157 jest poszkodowanych, z czego 34 nadal w szpitalach - niezła rozpierducha.

https://m.youtube.com/watch?v=cCJVaMzXB4E

https://www.lightningmaps.org/?lang=pl#m=oss;t=3;s=0;o=0;b=;ts=0;z=10;y=49.3681;x=19.8077;d=2;dl=2;dc=0;
znowu dzisiaj tam wali?