W końcu pewnie poleci, ale póki co to moim zdaniem pisowi on się bardzo opłaca.
Dlaczego?
1. PiS robi cały czas badania, więc skoro marszałek przeprosił, to znaczy, że elektorat to łyknie. Do tego dymisja oznaczałaby przyznanie się do winy. Choć sytuacja się lekko zmieniła, gdy okazało się, że żona marszałka latała sama - ale to wyszło po przeprosinach.
2. Nikt nie mówi o innych aferach, szkoły, służba zdrowia, drożyzna? Nie ma tematu, jest ciężko pracujący, zalatany marszałek.
3. Nikt nie komentuje zmian w prawie aktualnie przepychanych - lex developer, pozwolenie prokuratorowi na aresztowanie ludzi bez zgody sądu (czyli Zerro będzie mógł posadzić każdego), kolejne uprawnienia prokuratury, jak zmiana sędziów na wniosek prokuratora, oraz największy temat: o ważności wyborów teraz mają teraz decydować sędziowie SN z pisowskiego nadania
4. Mimo dużego tematu, opozycja nie mówi jednym głosem, do tego temat angażuje na tyle, że "wyborcy" mogą nie mieć czasu śledzić zmiany na opozycji, kto w której partii, kto z kim itd. Opozycja się przegrupowuje, co w oczach wyborców jest coraz bardziej mętne, a do tego nie opozycja nie ma czasu wyjaśniać, co robi - PiS na tym zyskuje, czym więcej niezadowolonych z PiS nie zagłosuje, tym lepiej.
Jeśli go ostatecznie jednak odwołają, to stawiam na jakieś przyczyny zewnętrzne - albo zmęczony nagonką zrezygnuje, albo z powodów zdrowotnych (pewnie też ze stresu po nagonce), albo jakieś sprawy rodzinne (tak ciężko pracował, że dla rodziny czasu nie miał).
Ostatnio edytowany:
2019-08-07 12:03:20
--
b b b b b b b b b b b b b b b b b b b b b b b b b b b