ŚMIERTELNY UPADEK PIERWSZEJ LOTNICZKI.

Pani Blanchard, z domu Armaut była zaręczoną przed urodzeniem, późniejszy bowiem sławny lotnik Blanchard z góry powiedział jej matce, że pragnie mieć za żonę jej dziecko. Tak się też stało. Kiedy jednak Blanchard w 1909 r. umierał na skutek lotniczego wypadku, nie pozostawił żonie nic więcej prócz długów i jedynie znalazł w chwili śmierci dla niej radę, by z nim razem umarła. Pani Blanchard jednak nie posłuchała tej rady bynajmniej, ale zamiłowana w zawodzie męża, postanowiła się wykształcić w tym kierunku — i została lotniczką, niemniej sławną od swego męża.

Podczas 67-ej takiej podróży w dnia 6 lipca 1919 doścignęło ją fatum lotników. Statek powietrzny zapalił się i spadła na ziemię bezprzytomna, acz z pozoru bez żadnego zewnętrznego obrażenia. Wszelki ratunek już nie pomógł. Tak padła na posterunku pierwsza kobieta-lotniczka, spoczęła na Pere Lachaise w Paryżu.

SENSACYJNE SAMOBÓJSTWO W TEATRZE.

W paryskim teatrze des Arts na przedstawieniu sztuki patryotycznej „Verdun", za kulisami rozegrał się krwawy dramat: szef instalacyi Gaguin strzelił sobie w serce.

W momencie, gdy główny aktor odtwarzał na scenie agonią w ambulansie, Gaguin porwany wstrząsającym realizmem jego przepysznej gry, krzyknął glośno: „I ja dość mam życia, więc urnieram”. W tej chwili rozległ się huk wystrzału, który wywalał panikę w teatrze, i denat padł zbroczony krwią, ciężko ranny w okolicę serca. Odwieziono go do szpitala Beaujon w stanie beznadziejnym.
Podobno powodem do rozpaczliwego kroku była miłość Gaguin'a do gwiazdy teatru des Arts, pięknej M-me Derval, słynnej ze swoich pereł i luksusowych toalet.

W POGONI ZA MĘŻEM

przybyła wczoraj na inspecyę policyi niejaka Marya Bułata z Kowla. Bułata poszukuje swego męża Władysława Kurka, który w r. 1917, podając się jako Aleksander Próchnicki, wziął z nią ślub w Baku. Po krótkiem pożyciu małżeńskiem Próchnicki, zbrzydziwszy sobie widocznie niedolę pożycia małżeńskiego, zbiegł od swej połowicy, zostawiając jej w upominku 7-miesięczne dziecko. Kurek pochodzi ze wsi Wadowic koło Szczucina.

Ilustrowany Kuryer Codzienny, 26-07-1919

100lattemu.pl