Muszę sie pozbyć takiego półkowego zestawu encyklopedii od A do Ż, prawie nie używana, bo w obecnych czasach zagląda się w google. Sprzedać czy dać komuś do palenia w piecu?

Oddaj do biblioteki.

Dej madce co ma chorom curke.

ktoś chodzi do takiego przybytku?

:brogman, oczywiście, całkiem sporo ludzi

Też miałam podobny problem, a rozwiązałam go wynosząc encyklopedię do piwnicy. Jakoś nie mogłam się zdobyć na to, żeby wyrzucić ją na śmietnik, a moja biblioteka nie chciała jej przyjąć. Pomysł, aby ją zostawić zaowocował w momencie, w którym musiałam zrobić schodki dla kota i jej trzy tomy nadały się do tego celu wyśmienicie

..."schodki dla kota", a było już trochę spokoju.

:poradnia napisałam to odważnie i z pełną świadomością grożących konsekwencji. Tak wyglądała historia mojej encyklopedii i trudno, niech się dzieje co chce

Biblioteka może ci przyjąć książki, aczkolwiek nie musi. Wszystko zależy od jej wewnętrznej polityki i przepisów, choć wydaje mi się, że w przypadku kompletu encyklopedii nie powinno być problemu.
Jest też opcja Miejskiego Regału Książkowego:

Zostawiasz, a kto potrzebuje, to po prostu bierze.

Ja nie lubiłem chodzić do biblioteki, ksiązki pomięte, strony wypadały. Jakncoś chciałem to nie było, trzeba na czas oddawać...

Organizacje pozarządowe przyjmują polskie ksiązki/księgozbiory dla polskich szkół na wschodzie. Tylko pewnie trzeba podzwonić.

:brogman sporo się zmieniło. Egzemplarze w porządnym stanie, dostęp do nowości, jak się ładnie uśmiechniesz do pań bibliotekarek, to sprowadzą tytuł, który cię interesuje.

Ponadto, w większości placówek jest cyfrowy dostęp do katalogu zasobów, istnieje możliwość elektronicznego zapisu na książkę, która jest wypożyczona. Z oddawaniem na czas niestety wiele sie zrobić nie dało, ale są biblioteki umożliwiające zdalną prolongatę terminu zwrotu przy pomocy osobistego konta czytelnika.

Z atrakcji. Sporo bibliotek posiada audiobooki, gry planszowe, a nawet filmy.

Takie czasy panie.

ja ostatnio miałem ze trzy szafy książek w spadku. Mi to niepotrzebne, spalenie / wyrzucenie odpadało ze względów ideologicznych, Biblioteka Miejska wzięła wszystkie. Powiedzieli, że to czego nie mają i/lub im sie przyda - skatalogują i wezmą do siebie, a to co już mają w dużej ilości - pójdzie na ich półki z bookcrossingu

:brogman ja czytam ksiazki w wiekszosci z biblioteki. Uwielbiam ten zapach i sfatygowane strony. Jedyna niedogodnosc to taka, ze nowosci zamawiam i czekam grzecznie w kolejce. Ale do rzeczy. Nie kolekcjonuje ksiazek, chyba , ze klasyke, a kazda zakupiona przeze mnie, po przeczytaniu, oddaje do " mojej" biblioteki. Niech zyja i ciesza innych, zamiast zbierac kurz na polce. Jeszcze nie zdarzylo mi sie, zeby odmowili przyjecia jakiejkolwiek pozycji. Wiec... Sprobuj oddac do biblioteki.
I przypomniales mi gwozdzik o zonatym mezczyznie, ktory chcial oddac encyklopedie. Bo okazalo sie po slubie, ze zona , kuffa, wie zawsze wszystko najlepiej

Ale encyklopedie to chyba nie jakieś zapchlone koty, żeby rozdawać za darmo. To jest wiedza.

:brogman , oddaj kościołowi, będą mieli co palić

Mogłeś zaznaczyć, że to -post.

Encyklopedie są na tyle specyficznymi książkami, że faktycznie nawet biblioteki mogą nie być zainteresowane. Podejrzewam, że sporo może zależeć od wydania. Encyklopedia encyklopedii nie jest równa. Sprawdź rok wydania, wydawnictwo, pod czyją redakcją napisana i popytaj bibliotek, może akurat ta Twoja ma jeszcze jakąś wartość merytoryczną.

Przekaż antyszczepionkowcom, pewnie nie mają.

:iwaiwa Sie okazalo, ze zona nie wszystko wie najlepiej

Ostatnio na fejsie znajoma podzieliła się czymś takim:

https://www.poczytajmi.pl/

Może komuś się przyda.

Wywalać dobre książki? Chyba że wiedza nie aktualna.

Wystaw na allegro BCM i niech rynek zweryfikuje, ile jest warta ta wiedza.