…czy Paweł Ż. ojciec poszukiwanego Dawida Żukowskiego jest o coś oskarżony, że nie podają jego nazwiska do wiadomości, czy w nekrologach samobójców jest zawsze (zresztą nad wyraz sprytnie) ukrywane nazwisko?

https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/pogrzeb-pawła-ż-i-dramat-matki-nie-wierzę-że-on-zabił/ar-AAEzPcv?ocid=spartanntp

Okoń.

Raczej trudno oskarżać o coś kogoś kto nie żyje. Chociaż przeważnie śmiesznie to wygląda: Katarzyna W. matka Madzi Waśniewskiej, albo jak tutaj Paweł Ż. ojciec Dawida Żukowskiego.

:ben1edicto ty debilu tak się wstawia linki na forum

"Maciej J., mąż posłanki Aleksandry Jakubowskiej" - chyba na zawsze to zapamiętam

:krzycz22 lepsze było - Przemysław W., syn prezydenta

Andrzej D, "prezydent"

Mnie bardziej interesuje, czy ten dzieciak żyje.

:gatinha ja od momentu informacji o samobójstwie ojca podejrzewam, że szukają już tylko ciała dziecka

:ben1edicto
A do czego jest ci potrzebne jego pełne nazwisko? Po to, żeby móc kiedyś w towarzystwie błysnąć tą wiedzą?

:gatinha obawiam się, że nie. Stary strzelił samobójstwo rozszerzone. Komu zresztą miałby podesłać dzieciaka? I ten ktoś urywałby chłopaka wiedząc, że jedynie już matka mu pozostała? Chyba, że go sprzedał. Ale czemu wtedy się targnął na życie, skoro pewnie dostał znaczące pieniążki?

:krzycz22 a ja ciągle mam nadzieję, że on próbował to dziecko sprzedać (podają, że miał długi z powodu hazardu) i że uda się je odnaleźć.

:hubbabubba popełnił samobójstwo właśnie dlatego, że sprzedał.

nie wiem czy tylko mi się wydaje, ale ten ojciec podobny jest trochę do Andrzeja zwanego prezydentem

:nevya nie tylko Tobie.
Swoją drogą, to gdzie go wsiorbało ostatnio?

edit.
ale wyszło. Nie, panie quasi prezydencie nie podejrzewam pana, że to pan.

:gatinha ostatnio zjebki dostawał od jakiejś słowaczki, dzisiaj zaś wyświetla flagę watykanu na służbowej chacie.

:k0curek nie zrozumiałeś...

już od pierwszego dnia poszukiwań dzieciaka mam jakieś przeczucie, że to dla niego nie jest historia z hepi-endem

:ben1edicto obawiam się, że masz rację. Jeśli policja miałaby jakiekolwiek poszlaki dot. sprzedaży, itp., to z miejsca uruchomiliby Amber Alert. Nie uruchomili...

:krzycz22 zanim jego mama zgłosiła zaginięcie, to ktoś mógł go wywieźć z Polski dwa razy. Jak trudność uśpić takiego małego kajtka i wpakować do walizki.

:gatinha uwierz mi, modlę się (a ja się z założenia nie modlę), żebyś to Ty miała rację! Ale generalnie jestem raczej pesymistą...

:krzycz22 jak była sprawa z małą Madzią od pierwszej chwili wiedziałam, że to matka ją zabiła. Nie wiem skąd, nie przypisuję sobie żadnym zdolności w kierunku jasnowidzenia. Teraz jakoś czuję, że ten mały gdzieś żyje.

Mogę ja. Idioci i tablicę rejestracyjną zapikslują, i nieboszczyka utajnią, choć to tak samo bez sensu. Nie oczekuj od dziennikarzełków ani wiedzy, ani poziomu. W redakcjach działa prawo powielaczowe, stąd ta liczba debilizmów. W momencie, w którym Żukowski odbił kartę pod pociągiem, utracił swe prawa (częśc praw, by być precyzyjnym). "czy Paweł Ż. ojciec poszukiwanego Dawida Żukowskiego jest o coś oskarżony," Jest podejrzewany, więc matoły z policji i dziennikarzełki bredzą...

Znajdą, tak samo jak znaleźli słynną Madlen...
Na Świętego Dygdy, wypada 30 lutego.

Znaleźli.

:ser_visant No i znaleźli

I o ile wcześniej zdjęcia były normalne to teraz dają pasek...

Niestety bardzo smutny koniec poszukiwań. Niemniej dziwna ta historia trochę.

"To były największe poszukiwania w historii polskiej policji. Przeczesano ponad 4 tys. hektarów terenu. - Nigdy akcja poszukiwawcza nie była zakrojona na większą skalę. Nigdy nie było w to zaangażowane więcej ludzi, więcej sprzętu, każdej możliwej technologi"

"Zaangażowanie policjantów było tak duże, że praktycznie nie prowadziliśmy bieżących spraw kryminalnych. Taka ilość funkcjonariuszy pracowała w terenie, bardzo dużo śledczych zaangażowano też do analizy monitoringu. Przy poszukiwaniach dziecka pracowali najlepsi - opowiadał nam nieoficjalnie jeden z prokuratorów z Warszawy"

Co roku w Polsce znika około 20 000 osób (~54 dziennie). Dlaczego akurat w tym przypadku zmobilizowano tak ogromne środki?

:brtk bo nie wszyscy mają 5 lat i są porywani przez własnego rodzica, który wysyła złowieszcze smsy do drugiego rodzica, a następnie popełnia samobójstwo? To była po prostu medialna sprawa

:krzycz22 no właśnie też tak mi się zdawało, przez chwilę.

W Polsce w 2017 roku 443 zgłoszeń dotyczyło dzieci do 7 roku życia.