Po ponad dwóch latach odwiedziłem rodzinną miejscowość i szok ile zmian przez ten czas ( niektóre starsze zapewne, ale dopiero teraz zauważyłem ). Wymienię kilka:
- drogi. UK niech się schowa
- pociągi - powitalna kawa i rogalik to super pomysł
- olsztyńskie tramwaje są super
- rowerzyści są poje*ani
- płatności contactless działają nawet na moim rodzinnym zadupiu pamiętam czasy jak nie mogłem w ogóle płacić kartą nawet w Pierdonce! Teraz właściwie za wszystko płaciłem SamsungPay.
- hotdogi z Orlenu nadal są ohydne ( ale moja żona je uwielbia )
- rowerzyści są po*ebani
- kierowcy zatrzymują się na przejściach dla pieszych
- Uber w Polsce wydaje się jakiś przyjaźniejszy
- Ilość ludzi mówiących po angielsku znacznie wzrosła. Widać to nawet w moim mieście. W końcu nie muszę żonie menu w restauracjach tłumaczyć Warszawa, Kraków, Olsztyn - nie ma problemu.
- boulderownie w Krakowie i Warszawie są ok, ale widzę lukę w rynku
- rowerzyści są p*jebani
- ...i jeb*ne hulajnogi
za jutrzejszy powrót do swojej normalności
- drogi. UK niech się schowa
- pociągi - powitalna kawa i rogalik to super pomysł
- olsztyńskie tramwaje są super
- rowerzyści są poje*ani
- płatności contactless działają nawet na moim rodzinnym zadupiu pamiętam czasy jak nie mogłem w ogóle płacić kartą nawet w Pierdonce! Teraz właściwie za wszystko płaciłem SamsungPay.
- hotdogi z Orlenu nadal są ohydne ( ale moja żona je uwielbia )
- rowerzyści są po*ebani
- kierowcy zatrzymują się na przejściach dla pieszych
- Uber w Polsce wydaje się jakiś przyjaźniejszy
- Ilość ludzi mówiących po angielsku znacznie wzrosła. Widać to nawet w moim mieście. W końcu nie muszę żonie menu w restauracjach tłumaczyć Warszawa, Kraków, Olsztyn - nie ma problemu.
- boulderownie w Krakowie i Warszawie są ok, ale widzę lukę w rynku
- rowerzyści są p*jebani
- ...i jeb*ne hulajnogi
za jutrzejszy powrót do swojej normalności
--