To jak, będzie wojna, czy nie będzie?

Aktualnie na linii Iran - USA trwają końskie zaloty. Ciekawy jestem komu pierwszemu pęknie żyłka.

USA się to zwyczajnie nie opłaca, a wojny jak wiadomo prowadzi się dla zysku.
Więc nie.

A co? Skonczyli sie cywile do mordowania w Jemenie i Syrii?

Moim zdaniem to tylko umówiona na pokazówka mająca na celu wzmocnienie obecnych rządów bo Iran jest na skraju rewolucji społecznej za sprawą cichego choć konsekwentnego buntu młodych ludzi.
Coraz częściej słyszy się o dziewczynach porzucających burki i ludziach ogólnie rzecz ujmując mających w dupie Islam i jego nakazy chcących żyć jak cywilizowani ludzie.

Zapewne ceną za utrzymanie władzy są dostawy ropy do USA na preferencyjnych warunkach.
Będzie kilka bitw w której poginą cywile i żołnierze, nastawi się młodych przeciw zachodowi a w kulisach dogadają się na niższe stawki za ropę i jakieś fajne przywileje dla swoich kumpli.

Problemem nie jest Iran has oil. Tylko, że Iran ten oil zum China sprzedaje. A i również parę gazociągów, obecnych i planowanych. Wszelkie próby ograniczania Chin będą trwały, polecam się przyzwyczajać.

Dwóch bliskich sojuszników USA jest śmiertelnymi wrogami Iranu - Izrael głównie ze względów ideologicznych, Arabia, bo aspiruje do głównego mocarstwa na Bliskim Wschodzie. Wydaje mi się, że to wiodący czynnik utrzymujący USA w regionie, bo czy USA ten konflikt się opłaci to trudno powiedzieć. Ekonomicznie może i tak - przecież Iran ma ogromne złoża paliw, politycznie niekoniecznie, bo Iran zdaje się, że ma ciche wsparcie Turcji, Rosji i Chin, czyli kolejnych najpotężniejszych militarnie państw na świecie, zaraz za USA. To nie byłby taki śmieszny konflikt jak w Libii, Syrii, czy nawet Iraku. Iran to znacznie potężniejsze państwo, dużo lepiej zorganizowane, nie sądzę żeby USA politycznie wyszło to na zdrowie, bo i Europa wyraża wolę robienia dealu z Iranem, a tylko USA robi wszystko, żeby Iranowi zaszkodzić.

Jeżeli mowa o demokracji, wolności religijnej no to kurwa bez żartów Arabia Saudyjska jest dużo bardziej opresyjnym państwem i nikt jej nie dotknie, bo to sojusznik USA. Ciężko stwierdzić, ale nie wydaje mi się, żeby nastroje były tam tak napięte, żeby rząd się ich bał. Młodzież w stolicy może wyrażać niezadowolenie, a reszcie żyje się dobrze z tradycją.

USA już wykazało się w Libii, Iraku i w Syrii, trudno wierzyć, że jest policjantem świata, a biorąc pod uwagę istnienie takiego mocarstwa nawet trudno się dziwić, że niektóre państwa próbują zdobyć broń atomową.

Oczywiście ja się nie znam, to wszystko to na podstawie zlepka informacji jakie do mnie docierają z mediów, należy to traktować jako "nie wiem ale się wypowiem".

Obecnie nie ma nic poza rywalizacją USA vs Chiny. Reszta to tylko dodatek do obiadu.

Trampek drażniąc Iran ma szereg korzyści. Po pierwsze i po drugie - wyżej wymienione osłabianie Chin oraz łechtanie sojuszników regionalnych, tj. Izraela i Saudów. Po trzecie - rosnącą cenę ropy w sytuacji, gdy USA jest eksporterem ropy netto, a próg opłacalności wydobycia ropy z łupków to ok. 50 baksów za baryłkę. Po czwarte - UE trzyma z Iranem, a Trampek szykuje się do wojny handlowej z UE. Ponadto jest to karta, którą może poświęcić, jeżeli w zamian uzyska korzyści np. od Chin, UE czy Turcji.

Jestem w szoku, że RPA jest tak zainfekowane bardziej obstawialabym jakieś kraje srodkowoafrykańskie, dużo biedniejsze. Masakra

:discordia Ale czym? Iranem ?

Lol, pojebalam ethordinowe wątki