Gdzies tam znowu powodz. Obieram ziemniaki i zerkam na tv jednym okiem. Wywiad z kobieta, ktorej podtopiło dom:
Kobieta:
- i wtedy nadeszła taka wielka chmura. Przeżegnałam sie, zeby ja odegnać...
Reporter:
- i co? Nie pomoglo?
Pelna powaga

Niech mnie ktos uszczypnie...


Dodam, ze to nie tvp.

Spoko, ale co odpowiedziała rozmówczyni?

Ach ci meteorolodzy z bożej łaski...

Może lewą ręką?

:trabik pokiwala smutno glowa na znak , ze nie.

:yoop może ?

skoro jest powódź to chyba logiczne, że modlitwa nie pomogła

Pytanie, czy może brak modlitwy by pomógł?

Ja się nie modliłem dzisiaj i powodzi nie ma. Przypadek?

No tak
Niedługo na wsiach zamiast budować przychodnie to będą dofinansowywać budowę w domach pieców chlebowych, żeby leczyć domowników (zdrowaśki już mają opanowane).
A przy okazji chlebek sobie każdy sam wypiecze. A i pajęczynka jakaś się znajdzie, to i bandaż i antybiotyki nie będą potrzebne.

:iwaiwa gdyby to bylo w tvp, to moze zmieniloby sie cos w tym kraju

:iwaiwa Przecież Papież (z dogmatem nieomylności) wyraźnie powiedział, że Ojcze Nasz jest z błędem. No to jak może działać?
Ja też się nie modliłem, a właśnie z takiej chmureczki, co w ogóle nie podejrzewałem o jakąkolwiek kroplę, jest właśnie fajne oberwanie chmury

Bo się baba nie znała, to trza różaniec a nie tylko przeżegnać się ...

:corwin ale nie zmieniaj tematu, proszę. Powódź jest?

:brtk lokalne podtopienia jesli wolisz. Spowodowane silnym opadami. Ale dla tych ludzi to byla powodz. Tak sie wypowiadali.

:brtk W tej temperaturze? Zapomnij, już się chodniki prawie wysuszyły
A co do tematu, a słyszał ktoś z was o powodzi na Jasnej Górze? Ha, niedowiarki

:corwin czyli powodzi nie było. O deszczu nie było mowy, deszcz to kiedyś indianie tańcem wzywali.

Pamiętam, że jak się jakiś czas temu wódz Mateo Bankowy zwany Pinokiem modlił o deszcz, to nie padało i susza była, a jak już się o deszcz nie modlił, to tańczył na imprezie Rydzyjka i potem powodzie przyszły.

O powodzi na J. Górze nie słyszałem, ale o modlitwach antypowodziowych też nie (choć jak u mnie była powódź, to generalnie niewiele słyszałem, ale u mnie żadna góra). Słyszałem o modlitwach antysuszowych, ale deszcz spadł dopiero po tym, gdy pogodynek w telewizji obiecał.

U mnie dziś napierdzielała burza, ale tak, że był błysk i od razu grzmot. Kotka wlazła pod łóżko, pies był dzielniejszy, bo leżał w nogach.
Wylazłem na chwilę na ganek coby zobaczyć jak leje. Sąsiadka z naprzeciwka paliła w oknie gromnicę, a w reszcie domu zaciemnienie. Naprawdę, gromnicę zapaloną w oknie widziałem.

:another na gromy gromnica - logiczne.

a na róże - różaniec


a na pierogi - śmietana

:another A nazwa świecy to od czego się wzięła? I to od kilku stuleci To lepsze i tańsze niz piorunochron...

:areq piorunochron ma chronić pioruny

gromnica to taka konsola bez gier, bo jak mam, to nica nic nie grom