Chciałabym się pochwalić, że moje ale głupich na JM nie ma. I co Ty Waldziu na to? To zielsko mojej mamy. Mama o nie już nie dba bo nie może, patrzy tylko z okna a one rosną, kwitną i plonują.
Kierwa, jak wy to robicie?





















Tych truskawek to mamy całe półtory kroka na półtory kroka a już trzecią miskę narwałam i latam po sąsiadach. Mama kazała zostawić na krzaku, żeby dzieci sąsiadów mogły przyjść na szaber, tak jak ja niegdyś chadzałam ale dzieci niezainteresowane Za to zaczęły się interesować osy.

:gatinha a znasz powiedzenie "miej wyjebane, a będzie Ci dane"? Wypróbuj w przypadku kwiatków, zaczną Ci rosnąć jak szalone

:gatinha nawóz, plewienie, podlewanie i nawóz

:gatinha , wydaje mi się, że to przez TVN, kwiatki nie mogą słuchać tego pierdolenia

:kuba_74, a na co komu tyle roboty? Sadzasz we domu, robisz mini szklarnię i masz pomidory


Tera są wyższe, do następnego zagięcia w prześcieradle

:nevya dziwne. U mojej mamy wytarte tylko dwa klawisze na pilocie a mianowicie 61 - a tu mama ma tvn24

:gatinha Jestem pełen podziwu dla urody kwiatów i owoców Twojej mamy.
Moje jeszcze do tego stanu nie dorosły bo na wiosnę robiłem w nich generalne porządki, przesadzanie i dosadzanie nowych.
Pierwsze które rozkwitają dedykuję bojowniczkom, które zechciały zauważyć i docenić pochwałą moje działania.
https://vader.joemonster.org/upload/rgz/l_176805450a23d1cRoze.jpg

Przy okazji chcę do wszystkich bojowniczek i bojowników którzy maja pod swoja opieka królową kwiatów apelować aby przyjrzeli się w najbliższym czasie swoim roślinkom, bo pojawiły się na nich dwa bardzo groźne szkodniki, które niezwykle szybko się mnożą i szybko mogą zniszczyć urodę kwiatów.

Jeśli na najmłodszych pędach i na pąkach swoich róż zobaczycie nienaturalnie błyszczące listki pokryte klejąca się wydzieliną (cukier) i takich przybyszów jak na zdjęciu poniżej
https://vader.joemonster.org/upload/rgz/l_176805368c337e6Mszyce.jpg
To znaczy, że mszyce już się pojawiły a wraz z nimi pojawiają się także przędziorki.
Konieczna jest jak najszybsza interwencja opryskiem.
Nie będę tu wchodził w szczegóły - bliższe info na Cześku
Mszyce wysysają sok z rośliny, a przędziorki wyjadają najmłodsze liście.

Wszystko wszystkich cudne

:waldek52 jakim konkretnie środkiem opryskujesz mszyce? Bo nasz nie zadziałał :/

btw. pierwszy raz w życiu mam teraz ogródek i z przykrością stwierdzam, że najwyraźniej nie-na-wi-dzę babrania się w ziemi na dużą skalę. Niestety odkryłam to dopiero kiedy już poszalałam z kwiatkami i teraz muszę o nie dbać

miss, gienka zagoń. mam podejrzenie, że sie chłopak odnajdzie, wyciszy

:discordia niestety się nie uda, on już wcześniej miał doświadczenie z ogródkami i od dawna wie, że bardzo nie lubi
Jedyne co budzi jego zainteresowanie to czereśnie [większość ptaki zjadły ] i jabłka, bo z nich cydr będzie robił Całą resztą pogardza

na mszyce najlepsze biedronki, a z oprysków podobno wywar z czosnku, zresztą to cholerstwo wygoni każdego robala .

:waldek52
Słabe te Twoje mszyce. U mnie w tym roku walka z wiatrakami. Wściekły się te pijawy, jak mało którego roku. Żeby je skutecznie wybić, to chyba bym musiała zrobić opryski w połowie wioski i 1/4 puszczy za ogrodzeniem.

:discordia
https://www.youtube.com/watch?v=9CZlL03gzDc

:rybiszcze I Całe szczęście !!
Pamiętam lata kiedy faktycznie nie mogłem sobie z nimi rady dać.
Poza tym większość ludzi nie słucha ogrodników i niewłaściwie robi opryski tylko na powierzchnię liści.
Mszyce i przędziorki siedzą pod liśćmi i pryskać trzeba nie z góry do dołu tylko z dołu do góry - pod liście.

ostatnio na działce miałem okazję zrobić zacier na pokrzywach (2 dni w wiadrze z wodą). oj pięknie pogoniło to małe tatałajstwo

:marteniqs czosnek i pokrzywa są doskonałymi ekologicznymi środkami ale do zastosowania przy niewielkim nasileniu obecności szkodników lub stosowane zapobiegawczo.
Po za tym zastosowanie czosnku na róże..... nie chce róży pachnącej czosnkiem
Nie wiem jaki ma zapach wywar lub tak jak Ty zrobiłeś macerat z pokrzywy.
Jeśli taki jak gnijące roślinki to też jakoś mi się z zapachem tych kwiatów nie kojarzy.
Nie mam jednak w tym sposobie doświadczenia wiec mogę się mylić.

:gutex1
Ja stosuję na mszyce i tarczniki oprysk z sody oczyszczanej tj. 1 duża łyżka sody oczyszczanej na 1 l wody i 2-3 łyżki zwykłego oleju (jest potrzebny do zatrzymania preparatu na liściach, kwiatów nigdy nie próbowałam spryskiwać, bo nie było potrzeby). Mocno wstrząsamy i spryskujemy roślinki. Używam tego preparatu również na ogórki i pomidory - jest jadalny.

@waldek52 w ogóle nie ma zapachu jeżeli o to chodzi, natomiast, zrobiłem jeszcze 7 dniowa "nalewkę" ale to już gnojówką podjeżdżało, więc przezornie odstawiłem o odległy kraniec działki, niech sobie tam śmierdzi